7 powodów, dla których w Polsce potrzeba więcej programistek

Eksperci ze szkoły programowania tłumaczą dlaczego przydałoby się więcej programistów w sukienkach i balerinkach.

7 powodów, dla których w Polsce potrzeba więcej programistek. Foto Freeimages @Marinela Prodan
7 powodów, dla których w Polsce potrzeba więcej programistek. Foto Freeimages @Marinela Prodan

Chociaż trudno w to uwierzyć, jakieś 50 lat temu, u zarania ery informatycznej, programowanie było traktowane jako zajęcie dla kobiet – mężczyźni woleli dłubać w sprzęcie. Dziś stereotypowy programista to brodaty okularnik z nadwagą, w koszuli w kratę.

Serwis StackOverflow.com, internetowa społeczność programistów z całego świata, rokrocznie publikuje statystyki dotyczące swoich członków. Wynika z nich, że 92,8 proc. z nich to mężczyźni, a więc jedna kobieta programistka przypada na 11 mężczyzn. Informatyka i programowanie dla wielu kobiet to wciąż temat egzotyczny, również w Polsce.

Tak dalej być nie musi, a wręcz nie powinno – mówi Leszek Wolany ze szkoły programistycznej Coders Lab. – Historia informatyki dowodzi, że kobiety mają w niej swój znaczący udział. Przejawiają takie same, jeżeli nie większe, predyspozycje do programowania niż mężczyźnisą bardziej rzetelne i wytrwałe w realizacji zadań i problemów programistycznych. A rynek potrzebuje następczyń Ady Lovelace, Grace Hopper i Margaret Hamilton. Oto dlaczego.

1. Programowanie to wynalazek kobiety

Nie tyle za pierwszą programistkę, ale za pierwszego programistę w ogóle, uważana jest dziś powszechnie Ada Lovelace, dziewiętnastowieczna brytyjska matematyczka i poetka. Zasłynęła opublikowanym przez siebie w 1843 r. angielskim przekładem wykładu „Maszyna analityczna”, wygłoszonego we Włoszech przez jej przyjaciela Charlesa Babbage’a. W przekładzie zawarła instrukcje przetwarzania tzw. liczb Bernoulliego dla mechanicznego komputera, który wymyślił Babbage. Diagram ten jest uznawany za pierwszy w historii algorytm napisany specjalnie dla komputera, czy też maszyny obliczeniowej.

2. Bez kobiety IT wyglądałoby inaczej…

Kathleen McNulty Mauchly Antonelli, Jean Bartik, Frances Elizabeth Holberton, Marlyn Meltzer, Frances Spence i Ruth Teitelbaum – to zespół sześciu matematyczek, które w latach 40. XX wieku programowały ENIAC-a, maszynę uznawaną powszechnie za pierwszy komputer. Co ciekawe, kobiety oddelegowano do tego zadania, bo mężczyźni uznali je za mało prestiżowe i woleli zajmować się konstruowaniem sprzętu.
Gdy w 1986 r. gościem programu Dave Letterman Show była Grace Hopper, gospodarz w pewnym momencie nazwał ją „królową oprogramowania”, czym wywołał aplauz publiczności. Nieprzypadkowo. Hopper współtworzyła język programowania COBOL, bazujący na składni języka angielskiego, a nie cyfr. Stworzyła także pierwszy kompilator – program tłumaczący ludzki język na wykonywalny kod maszynowy. To jej zawdzięczamy określenie „bug” na błąd w działaniu komputera – służąc w US Navy pewnego razu w dzienniku pokładowym opisała zakłócenia w działaniu komputera pokładowego, spowodowane przez… robaka (ang. bug).

3. …ale większość największych żyjących programistów to mężczyźni

W rankingu magazynu IT World pośród 15 największych żyjących obecnie programistów jest tylko jedna kobieta. Mowa o Margaret Hamilton. To ona kierowała zespołem, który stworzył pokładowe oprogramowanie kontrolne dla misji kosmicznych NASA, Apollo i Skylab. Hamilton jest też autorką pojęcia „inżynieria oprogramowania”.

4. W Polsce kształci się świetnych programistów…

Polacy zajęli trzecie miejsce w rankingu najlepszych nacji programistycznych. Zestawienie przygotowano w oparciu o ponad 1,4 mln wyników zadań programistycznych. Ustępujemy tylko Chinom i Rosji, a szczególnie dobrze radzimy sobie z programowaniem w takich językach jak Java, Ruby i Python. Od lat polscy programiści zdobywają też laury wielu konkursów programistycznych – a pracodawcy nie lekceważą takiej renomy.

5. …ale większość z nich to mężczyźni

Wśród słuchaczy wszystkich kierunków na wyższych uczelniach publicznych w roku akademickim 2014/2015 aż 58 proc. stanowiły kobiety – wynika z raportu Dziewczyny na politechniki. Niestety niewiele z nich zdecydowało się na wyższą edukację informatyczną: udział kobiet w grupie studentów informatyki w wydaniu politechnicznym wyniósł w ubiegłym roku akademickim 13,8 proc. Na szczęście odsetek ten z każdym rokiem rośnie.

6. Programowania można nauczyć się w 6 tygodni

Nie trzeba iść na studia, aby zostać programistką. Opanowanie tej umiejętności umożliwiają intensywne, kilkutygodniowe kursy zawodowe, tzw. bootcampy programistyczne. Składają się one z ćwiczeń indywidualnych i grupowych oraz warsztatów, a w finale wymagają realizacji projektu końcowego. Wszystko odbywa się pod okiem mentorów – doświadczonych praktyków programowania. Program kursów jest dostosowany do bieżących trendów i wymogów rynkowych, dzięki czemu uczestnicy uczą się najpotrzebniejszych rzeczy.

7. Rynek w końcu się upomni o kobiety

Szacuje się, że niedobór specjalistów IT, w tym programistów, wynosi w Polsce 50 tys. osób. W Unii Europejskiej niedobór ten sięga ponad 270 tys. osób, a do 2020 r. może wzrosnąć nawet do miliona. – Takie kompetencje są w cenie jak jeszcze nigdy dotąd. Coraz więcej usług i biznesów opiera się na nowoczesnych technologiach IT. Pracodawcy zrobią wszystko, by zatrzymać u siebie takich fachowców – ocenia ekspert.