Tytuł „Człowieka Roku” przyznawany przez redaktorów tygodnika „TIME” wyróżnia osobę, grupę ludzi, maszynę lub idę, która w mijającym roku miała największy wpływ na wydarzenia na świecie – niekoniecznie pozytywny.
Angela Merkel otrzymała prestiżowe wyróżnienie za sposób, w jaki udało jej się przezwyciężyć kryzys gospodarczy związany z Grecją oraz za niezłomną postawę, którą zachowała w obliczu przyjazdu do Europy tysięcy uchodźców i zagrożenia terroryzmem.
– Merkel jest przywódcą czwartej największej gospodarki na świecie, ale w tym roku, jak żaden inny światowy lider, udowodniła, że potrafi poradzić sobie z najtrudniejszymi wyzwaniami, które dotyczą nie tylko Niemiec, ale całego świata – mówi osoba z tygodnika „TIME”. Magazyn docenia też jej wkład w rozwiązywanie konfliktu na Ukrainie. Podkreśla wartości, które przyświecały 61-letniej niemieckiej kanclerz – człowieczeństwo, dobroć, tolerancja.
Co ciekawe, na drugiej pozycji w rankingu magazynu „TIME” znalazł się samozwańczy przywódca terrorystycznej organizacji „Państwo Islamskie” (PI) Abu Bakr Al-Baghdadi, a na trzecim miejscu kampania obywatelska w USA „Black Lives Matter”.
Merkel jest czwartą kobietą, która uzyskała indywidualny tytuł „Człowieka Roku” i pojawiła się na okładce „TIME”. Wcześniej triumfowały: Wallis Simpson (księżna Windsoru), Soong Mei-ling (Madame Chiang Kai-shek – chińska działaczka), Królowa Elżbieta II oraz Corazon Aquino (pierwsza kobieta-prezydent w historii Azj).
W minionym roku tytuł otrzymali lekarze i pielęgniarze, którzy walczyli z epidemią eboli.