Korzyści z dobrego nawodnienia odczują także… nasze zęby. Powód? Im więcej pijemy wody, tym mniejsze ryzyko próchnicy. To szczególnie ważne latem.
Więcej wody, mniej kwasów
W zależności od masy ciała dziennie powinniśmy wypijać od 1,5 do 3,5 litra wody, zwłaszcza latem. Koniecznie 30 minut przed posiłkiem i 30 minut po jedzeniu. Ważne także, aby pić często, nawet drobnymi łykami, nawet jeśli nie odczuwamy pragnienia. Powód?
Pijąc odpowiednie ilości wody, usuwamy z organizmu niebezpieczne toksyny i przeciwdziałamy jego zakwaszeniu. Woda działa także korzystnie na poziom cholesterolu, redukuje cellulit, poprawia trawienie, przemianę materii, poprawia pracę wątroby, mięśni i nerek. Odpowiednia jej dzienna dawka reguluje także temperaturę ciała, zapobiega skurczom i bólom głowy.
Co ciekawe, regularne picie wody wpływa także pozytywnie na zdrowie zębów i całej jamy ustnej. – Pijąc wodę wypłukujemy z jamy ustnej cukry. Im mniej cukrów w ustach, tym mniej bakterii, które się nim odżywiają. To także mniej zakwaszone środowisko – wyjaśnia lek. stom. Romana Markiewicz z Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim Clinic w Katowicach.
Neutralny poziom pH w ustach jest kluczowy dla utrzymania zdrowia zębów. Przyjmuje się, że dla szkliwa bezpieczne jest środowisko z pH wyższym niż 7. Tymczasem obecność bakterii produkujących kwasy sprawia, że pH w ustach obniża się do poziomu 5-5,5. Woda w tym przypadku pełni ważną rolę neutralizującą kwasy i przywracającą zasadowe pH – takie, jakie ma ślina.
– W mocno zakwaszonym środowisku proces demineralizacji, czyli rozpuszczania przewyższa proces remineralizacji, czyli wchłaniania się minerałów np. wapnia. W efekcie tego dochodzi do rozmiękczenia szkliwa, naturalnej warstwy ochronnej zęba. Konsekwencją są jego spękania i zdarcie – mówi dr Markiewicz.
Kwaśne środowisko sprzyja także rozwojowi płytki nazębnej, czyli miękkiego i porowatego nalotu, pełnego bakterii próchniczotwórczych. – Picie wody w dużej ilości po posiłkach hamuje rozwój bakterii, a co za tym idzie produkcję kwasów. Bakterie będące źródłem problemu są dosłownie wypłukiwane z jamy ustnej. Taka prosta, codzienna czynność jest w stanie doskonale wesprzeć tradycyjną i obowiązkową higienę jamy ustnej tj. szczotkowanie, nitkowanie i czyszczenie języka – mówi dentystka.
Taką praktykę powinniśmy stosować szczególnie latem – zalecają dentyści. Sezonowa dieta bogata jest bowiem w owoce (zwłaszcza cytrusy), soki i napoje gazowane, które są źródłem cukrów i kwasów. – Nawet jeśli pijemy zdrowy świeżo wyciśnięty sok pomarańczowy, powinniśmy po nim przepłukać usta wodą, zwłaszcza jeśli nie mamy dostępu do szczoteczki i pasty. To samo dotyczy jedzenia np. porzeczek, wiśni, kiwi, brzoskwiń czy agrestu – mówi specjalista.
Walcz z suchością ust
Ale to nie jedyna korzyść płynąca z dobrego nawodnienia. Picie wody zapobiega także efektowi suchości w ustach. Im mniej śliny produkują ślinianki, tym bardziej na działanie bakterii narażone jest szkliwo. Woda ma za zadanie pobudzić gruczoły do pracy oraz wypłukać mikroby, które w tym czasie zdążyły się rozwinąć.
Nadmierny rozwój bakterii prowadzi do próchnicy, oraz nieświeżego zapachu z ust, gdy problem jest uporczywy, najlepiej zgłosić się do lekarza, który zaleci odpowiednie zabiegi w tym higienizację. – Ślina to naturalna, zasadowa substancja myjąca usta, która dodatkowo reguluje poziom pH. Jeśli więc mamy problemy z jej produkcją, musimy sobie pomagać piciem wody. U osób z suchością w ustach próchnica ma tendencje do o wiele szybszego rozwijania się. Częstym skutkiem jest także nieświeży oddech – mówi pan doktor.
Pij tylko bez gazu
Nie bez znaczenia jest także to, jaką wodę pijemy. Dentyści zalecają, żeby sięgać po wody bogate w składniki mineralne, zwłaszcza w wapń, fluor i magnez. Odpowiednie nawodnienie niegazowaną wodą mineralną jest w stanie zaspokoić nawet 15-20% dziennego zapotrzebowania w wapń.
– Dzięki wodzie jesteśmy w stanie dostarczyć organizmowi i zębom minerałów niezbędnych do wzmacniania szkliwa i procesów remineralizacji, czyli odbudowy warstwy ochronnej zębów – mówi ekspertka. Wyjątkiem jest jednak woda gazowana. Powód? Dwutlenek węgla zawarty w napoju. Podczas jego rozpadu powstaje kwas węglowy, który zakwasza środowisko jamy ustnej. Ponadto woda z bąbelkami ma pH na poziomie 5-6, podczas kiedy woda niegazowana pH wyższe niż 7, czyli zasadowe.
– Zaleca się sięganie po wodę możliwe jak najbardziej zasadową, czyli powyżej pH 7,4. Unikniemy wtedy reakcji, która przyczynia się do pojawienia kwasów w jamie ustnej. W przypadku wód gazowanych, które mają dziś pH w przedziale 5-6 zaleca się po sięganie po wody niskomineralizowane – dodaje.