Mamy już od chwili narodzin swojego dziecka zastanawiają się nad jego przyszłością. Myślą o jego wykształceniu, o pasjach, o drodze zawodowej, kreując w swoich wyobrażeniach piękną wizję. Problem, a raczej wyzwanie, pojawia się kiedy trzeba zmienić swoje nawyki czy zachowania, aby dodać dzieciom skrzydeł i pozwolić zdobywać świat.
– Cechy, których pożądają rodzice dla swych dzieci, by te wyrosły na szczęśliwych, realizujących swoje marzenia dorosłych to w głównej mierze zachowania liderskie, lecz mało który rodzić tak to nazywa – mówi Agata Szymendera, coach dziecięcy i rodzicielski, na co dzień pracująca z dziećmi nad wzmacnianiem ich kompetencji społecznych. Równocześnie na co dzień, to właśnie mamy chronią swoje pociechy przed kłopotami, niepowodzeniami oraz porażkami, a przecież to głównie umiejętność radzenia sobie z trudnymi sytuacjami jest cechą ludzi sukcesu – dodaje.
Według badań przeprowadzonych przez Dziecięcą Szkołę Latania NIEBOLANDIA, rodzice w swoich dzieciach najczęściej chcieliby widzieć takie cechy jak: pewność siebie, pracowitość, samorozwój, otwarty umysł, odwagę, przebojowość, charyzmę, empatię, asertywność oraz umiejętności komunikacji i budowania relacji. Jak w takim razie powinniśmy się zachowywać my rodzice, aby ukształtować te cechy w młodych ludziach?
11 cech i zachowań rodziców, których dzieci odnoszą w życiu sukcesy:
1. Uczą i wymagają od dzieci robienia po sobie porządku.
Dzieci, którą uczą się po sobie sprzątać rozumieją, że muszą wykonywać codzienne, życiowe obowiązki, by w tym życiu móc w pełni uczestniczyć. To z nich wyrastają ludzie umiejący współpracować, bardziej empatyczni, chętni podejmować działanie.
2. Uczą dzieci umiejętności społecznych.
Dzieci z umiejętnością społecznymi, które potrafią współpracować z rówieśnikami bez monitowania, by pomagać innym, rozumiejące swoje uczucia, umiejące rozwiązywać problemy na własną rękę, częściej zdobywają wyższe wykształcenie i zdobywały bardziej satysfakcjonującą je pracę od tych
z ograniczonymi umiejętnościami społecznymi.
3. Mają wysokie oczekiwania wobec dzieci.
Badania prowadzone przez prof. Neal Halfon z Uniwersytetu Kalifornia wykazały, że rodzice, którzy komunikowali dzieciom jakiej przyszłości dla nich pragną i snuli wizję studiów na uniwersytetach, tak prowadzili i wychowywali dzieci, że te w niemal 96% deklarowały w naturalny sposób chęć dalszej nauki na studiach wyższych, niezależnie od statusu majątkowego ich rodziców. Jest to Efekt Pigmaliona, czyli tzw. samospełniająca się przepowiednia, która w przypadku dzieci stanowi, że częściej żyją jednak wedle oczekiwań swoich rodziców.
4. Sami są wykształceni.
Badanie prowadzone przez psycholog Sandrę Tang z Uniwersytetu w Michigan w 2014 roku dowiodło, że matki, które ukończyły szkołę średnią lub uczelnię wyższą były bardziej skłonne do motywowania swoich dzieci, by uczyniły to samo.
5. Uczą dzieci matematycznego myślenia.
Rozwijane we wczesnym okresie rozwoju umiejętności matematyczne mogą zamienić się w ogromne korzyści. Badacz Greg Duncan z Northwestern University odkrył, że rozpoczęcie szkoły ze znajomością liczb, porządku liczb i innych prymitywnych pojęć i wczesnych umiejętności matematycznych, prognozuje osiągnięcia w przyszłości nie tylko w matematyce, ale również w czytaniu.
6. Budują dobre relacje ze swoimi dziećmi.
W 2014 roku przebadano 243 osób urodzonych w ubóstwie. Wśród nich ci, którzy w dzieciństwie mieli wrażliwych opiekunów, reagujących na sygnały dziecka szybko i odpowiednio i zapewniających im poczucie bezpieczeństwa do odkrywania świata, osiągali lepsze wyniki w nauce już od pierwszych poziomów edukacji. To oznacza, że inwestycja w relację rodzic-dziecko powoduje długoterminowe „zwroty”, przez całe życie.
7. Są mniej zestresowani.
„Emocjonalna zaraza” to fenomen psychologiczny, zgodnie z którym ludzie „łapią” uczucia od siebie tak, jakby to było zwykłe przeziębienie. Tak więc, jeśli rodzic jest wyczerpany i sfrustrowany, jego stan emocjonalny z dużym prawdopodobieństwem przeniesie się na dzieci.
8. Cenią wysiłek.
Wyróżniamy 2 sposoby myślenia o sukcesie: „nastawienie stałe” zakłada, że nasz charakter, inteligencja i twórcze zdolności są darem i są statyczne, że nie mogą się zmienić w żaden znaczący sposób, a sukces jest potwierdzeniem tej wrodzonej inteligencji; dążenie do sukcesu i unikanie porażek za wszelką cenę staje się sposobem na utrzymanie poczucia bycia inteligentnym. Druga opcja to „nastawienie rozwojowe” oparte na wyzwaniu. W tym podejściu porażka nie jest dramatem potwierdzającym brak inteligencji, a trampoliną do wzrostu i podnoszenia dotychczasowych umiejętności.
Tutaj najważniejsze jest, aby dziecko wiedziało, że wola i wysiłek włożony w pracę ma ogromny wpływ na jego zdolności.
9. Uczą wyznaczania celów, patrzenia w przyszłość i wytrwałości.
Psycholog Angela Lee Duckworth rezygnując z prestiżowej posady w świecie biznesu, zdecydowała się na uczenie matematyki w szkole publicznej w Nowym Jorku. W pracy z 13- i 14-latkami szybko zauważyła, że iloraz inteligencji nie był jedyną cechą, która odróżniała uczniów odnoszących sukcesy od tych, którzy mieli z nią problemy. W swoich badaniach dowiodła, że najlepszym prognostykiem sukcesu jest –wytrwałość, będąca równocześnie jednym ze skutków „nastawienia rozwojowego”. „Nastawienie rozwojowe” prowadzi do motywacji do uczenia się nowych rzeczy, przezwyciężania trudności, postrzegania ich jako wyzwań i wysiłku w drodze do sukcesu. W przeciwieństwie do uczniów z „nastawieniem stałym”, uczniowie o „nastawieniu rozwojowym” podchodzą do zadań
z większą motywacją, wytrwałością i optymizmem, nie zrażają się trudnościami i uczą się na porażkach, wierzą, że mogą nauczyć się w zasadzie wszystkiego. Umieją wyznaczać sobie cele długoterminowe.
10. Pracujące matki.
Badania przeprowadzone na Harvardzie wykazały, że córki matek pracujących uczyły się dłużej, tym samym zdobywały lepsze wykształcenie, zajmowały wyższe stanowiska, dzięki czemu ich zarobki były o 23% wyższe w stosunku do rówieśników wychowywanych przez mamy pozostające w domu.
Synowie pracujących matek, wykazywali także większe zaangażowanie w prace domowe i opiekę nad dziećmi, spędzając niemal 7,5 h tygodniowo dłużej ze swoimi dziećmi i około 25 min. więcej na pracach domowych.
11. Wychowują dzieci autorytatywnie (demokratycznie).
Rodzice autorytatywni szanują indywidualność swoich dzieci, jednocześnie uczą je, jak być odpowiedzialnym za siebie i myśleć o konsekwencjach swojego zachowania. Szukają równowagi między pragnieniem ich niezależności, a obowiązującymi normami. Robią to poprzez rozmowy, stawianie oczekiwań oraz wyjaśnienia, dlaczego oczekują, żeby zachowywały się w określony sposób. Monitorują zachowania swoich dzieci, przestrzegają zasad. Robią to jednak z miłością i zrozumieniem. Chcą, by ich dzieci były asertywne, ale również empatyczne i społecznie odpowiedzialne. Ich dzieci mają wiele okazji do samodzielnego podejmowania decyzji, dokonywania wyborów i wyrażania własnej opinii. Dzieci z wiekiem coraz bardziej uczestniczą w współtworzeniu zasad panujących w domu. Rodzic pełni rolę przewodnika, który pokazuje kierunek i na każdym kroku wspiera.