Gregory Tyree Boyce nie żyje. Aktor „Zmierzchu” miał 30 lat

Gregory Tyree Boyce i jego partnerka zostali znalezieni martwi we własnym mieszkaniu w Las Vegas. Wszystko wskazuje na to, że śmierć nie była przypadkowa.

Gregory Tyree Boyce nie żyje. Aktor „Zmierzchu” miał 30 lat. Foto Instagram @mr_alwaysgrindn

Jak informują amerykańskie media, zwłoki aktora i jego partnerki zostały znalezione w środę 13 maja. Informacja o śmierci pary dopiero teraz trafiła do mediów. Gregory Tyree Boyce znany był z roli Tylera Crowleya w filmie „Zmierzch”.

Policja nie podaje zbyt wielu szczegółów. Kuzyn Grega obudził się i zauważył, że jego samochód wciąż stoi przy domu. Zaniepokoił się, ponieważ Greg miał być w Los Angeles. Poszedł do nich, żeby sprawdzić, co się dzieje i ich znalazł – pisze serwis E!News. Jak podaje inny amerykański portal Deadline, rzecznik Metropolitan Police Department Larry Hadfield twierdzi, że wiele faktów wskazuje na to, że doszło do morderstwa.

Poruszający wpis w mediach społecznościowych opublikowała matka aktora, Lisa Wayne.
Jestem chora bez ciebie. Jestem rozdarta, zgubiona. Czuję ból. Nie napiszę do ciebie i nie zadzwonię, kiedy coś się zepsuje, albo będę się o coś martwiła, a ty nie powiesz mi „mamo, jestem z tobą, poradzimy sobie z tym razem”. Synku, dlaczego mnie zostawiłeś? – napisała matka Grega.

https://www.facebook.com/mslisawayne/posts/10223941976322687