Śmierć bliskiej osoby w każdym wywołuje emocje, na które nie da się przygotować. Żałoba jest bardzo indywidualną kwestią i każdy przeżywa ją inaczej.
Zrozumieć siebie w rozpaczy
Utrata bliskiego to nie tylko szok, trudne decyzje związane z organizacją pogrzebu ale przede wszystkim silne emocje. Żal, tęsknota, poczucie pustki. Każdy inaczej odczuwa stratę i trudno ją opisać drugiej osobie. Nie bez powodu mówi się, że żałoby nie zrozumie ten, który sam jej nie doświadczył na własnej skórze.
– Każdy przeżywa żałobę na swój, indywidualny sposób, który trudno ubrać w określone schematy. Z doświadczenia zawodowego wiem, że ludzie tęsknią po prostu za różnymi rzeczami związanymi ze zmarłym – rozmowami, spotkaniami, dotykiem, wspólnymi zwyczajami jak święta czy po prostu posiłkami – mówi Krzysztof Witwicki, pracownik z zakładu pogrzebowego we Wrocławiu.
Żal po stracie przeżywamy na różne sposoby ponieważ mamy różne predyspozycje. Chodzi nie tylko o płeć, wiek – nasz czy zmarłego – kim dla nas był ale również o cechy naszej osobowości. Mimo to z psychologicznego punktu widzenia żałoba oznacza przebycie pewnej określonej drogi godzenia się z utratą zmarłego. Najczęściej przebywa się ją w trakcie pierwszego roku po śmierci bliskiego. Znajomość tej zasady pozwala zrozumieć co dzieje się w naszym życiu. Warto jednak pamiętać, że nie jest to uniwersalna zasada i nie każdy będzie przechodził przez żałobę w taki sam sposób i nie u każdego z łatwością rozpoznamy jej poszczególne etapy.
Na początku, w trakcie pierwszej fazy żałoby większość z nas przeżywa szok. Może mu towarzyszyć zaprzeczenie temu co się wydarzyło, niedopuszczenie do świadomości faktu zderzenia ze śmiertelnością. Szok bywa tym silniejszy im mniej spodziewana była śmierć, np. dziecka czy wskutek tragedii. Po szoku następuje kolejna faza tęsknoty. Zaczyna już docierać do nas, że zmarły nas opuścił i dotyka nas poczucie głębokiego smutku. Jemu często towarzyszy gniew na to, że nie udało się uchronić kogoś od śmierci. Dominujące jest w tej fazie jednak poczucie samotności i zwyczajna tęsknota, w której wracamy pamięcią do wspólnie spędzanego czasu. Trzecia faza żałoby to rozpacz. Chociaż pochowaliśmy już zmarłego i powinniśmy powoli zacząć wracać do rzeczywistości to odczuwamy wszechobecne poczucie beznadziei i samotności, którą często sami wywołujemy izolując się od innych. Utrata pozbawia nas poczucia bezpieczeństwa i celu w życiu, które wynikają z utraty powiązania ze zmarłym. Ostatnia, czwarta faza żałoby to reorganizacja. Wreszcie godzimy się ze stratą i dążymy do odzyskania równowagi. Zaczynamy dostrzegać, że dookoła nadal toczy się życie, które stawia codziennie nowe zadania. Przeszłość ustępuje miejsca przyszłości, w której zaczynamy układać sobie życie bez tego, kogo utraciliśmy.
Jak wspierać innych w żałobie
Zrozumienie co dzieje się z człowiekiem w trakcie żałoby może być potrzebne nie tylko dla nas, ale dla drugiej osoby, która doświadczyła straty i potrzebuje naszego wsparcia. Wbrew temu, co mówią bliscy nam żałobnicy zawsze będą potrzebowali takiej czy innej formy wsparcia. Przede wszystkim powinniśmy wykazać się cierpliwością i umiejętnością słuchania. Zamiast unikać tematu śmierci pozwólmy osieroconemu skorzystać z przyjaznego ucha, które pozwoli zmierzyć się z żalem i bólem. Rozmowie sprzyjać będą znane i odpowiednio dobrane miejsca, w których atmosfera pozwoli utrzymać właściwe warunki. W trakcie takich spotkań możesz oprzeć się na wspólnych wspomnieniach, doświadczeniach i pamiątkach po zmarłych. Dzięki temu żałobnik poczuje naszą bliskość i solidarność. Słuchanie może być trudne, ale dla osieroconego potrzebna jest możliwość wygadania się. Nie powinniśmy nigdy przerywać ale kiedy rozmawiamy powinniśmy unikać słów, których sami nigdy byśmy nie chcieli usłyszeć. Nie pocieszajmy więc na siłę, nie mówmy żeby ktoś się nie martwił, że życie toczy się dalej. Nie udawajmy, że wiemy co ktoś czuje i że wiemy co powinni czuć i myśleć. Żałobnik nie będzie oczekiwał od nas niczego dlatego sami powinniśmy zadbać o to, żeby wprost zapytać jakie wsparcie może być dla nich potrzebne i zaoferujmy swoją pomoc.
– Wsparcie żałobnika może mieć bardzo praktyczny wymiar. Osoby pogrążone w żałobie, będące często w fazie szoku, mogą mieć problem z ogarnięciem rzeczywistości bez żony, męża, ojca czy matki. Warto więc zaoferować pomoc w organizacji pogrzebu a potem codziennych spraw, z którymi początkowo może ona mieć problem – dodaje Krzysztof Witwicki, pracownik z zakładu pogrzebowego we Wrocławiu.
Nie bójmy się żałoby. Jeżeli uważamy, że czas będzie najlepszym lekarzem i nasz bliski potrzebuje samotności to sprawdźmy czy tego na pewno chce. Zachęcajmy do rozmowy o zmarłym i okażmy nasze współczucie w wyważony sposób. Czas rzeczywiście zagoi rany, ale wcześniej osierocony będzie potrzebował leczenia w postaci wsparcia.