Wywiad z Dodą o wymarzonej sukni ślubenj?

„Salon Sukien Ślubnych: Polska” to program, w którym spełniają się marzenia przyszłych panien młodych. Bohaterką pierwszego odcinka, a tym samym pierwszą klientką tego wyjątkowego salonu, jest postać niebanalna.

DODA w SSŚ_fot.P (2)
Doda, Salon sukni ślubnych.

Artystka muzyczna, silna osobowość, która reprezentuje bardzo wyrazisty styl – Dorota Doda Rabczewska. O jej ślubie mówi się już od miesięcy. Media nie przestają spekulować, kiedy i gdzie odbędzie się ta wyjątkowa ceremonia, i przede wszystkim, jaką suknię wokalistka wybierze na tę okazję. Jak na razie szczegóły tego wydarzenia owiane są wielką tajemnicą. Pierwszy odcinek „Salonu Sukien Ślubnych: Polska”, którego emisja już w najbliższą niedzielę o godzinie 11.00, uchyli nieco jej rąbka…

Doda na oczach widzów TLC opowie o tym, jak powinien wyglądać jej wymarzony ślub i przymierzy kilka nieziemsko pięknych sukien. Czy któraś z nich okaże się tą idealną dla niej i spełni wysokie wymagania artystki? Czy będzie współgrać z jej, jak to sama ujęła, charakterkiem i temperamentem?

„Salon Sukien Ślubnych” to polska wersja amerykańskiego hitu – „Say Yes to the Dress”. Czy znasz ten program?

DODA: Oglądałam program „Say Yes to the Dress”. Zawsze kiedy go oglądam jestem bardzo podekscytowana. Cieszę się, że w końcu będzie polska wersja „Salonu Sukien Ślubnych”. Tym bardziej, że to właśnie mnie przypadło w udziale ją otworzyć, będąc jej fantastycznym gościem (śmiech).

Jakie sukienki przymierzałaś w programie „Salon Sukien Ślubnych: Polska”?

DODA: Oczywiście przymierzałam ślubne sukienki (śmiech). Czekał na mnie bogaty asortyment. Mogłam przebierać do woli. Zakładałam przeróżne kroje od „rybek” po „księżniczki”. Cały czas pomagali mi moi najbliżsi. Nie ukrywam, że było to dosyć męczące zadanie, ale daliśmy radę. Myślę, że wybraliśmy najfajniejszą suknię.

Jak wygląda Twoja wymarzona suknia ślubna?

DODA: Wyobrażenie o mojej wymarzonej sukni ślubnej przeobraża się praktycznie co tydzień. Podobnie jak mój nastrój, zmienne jest jak pogoda. Gdy opowiem dzisiaj, jak powinna wyglądać ta suknia, możecie być pewni, że już za miesiąc będzie to zupełnie coś innego. Z pewnością chciałabym, żeby była połączeniem dwóch skrajnie różnych światów. Na pierwszy rzut oka mogą się nawet wykluczać, ponieważ sama jestem zbiórką niepasujących do siebie cech. Nie wyobrażam sobie, żeby na moim ślubie było inaczej. Mogę wybrać długi klasyczny welon oraz fantazyjną, seksowną, a jednocześnie prześwitującą sukienkę.

Kto towarzyszył Ci w „Salonie” podczas wyboru Twojej wymarzonej sukni ślubnej?

DODA: Towarzyszyli mi bardzo ważni ludzie w moim życiu. Przede wszystkim moja ukochana mama – rodzicielka, fantastyczna przyjaciółka oraz osoba, która wspiera mnie we wszystkim co robię. Ewa – moja powierniczka, fantastyczna asystentka, profesjonalistka w każdym calu. Zawsze służy mi dobrą radą. Jest to osoba, która nie tylko ze mną pracuje, ale także spędza ze mną bardzo dużo czasu. Był także Dżaga – mój przyjaciel, który pochodzi z tego samego miasta co ja. Znamy się od wielu lat. Jest jedną z najlepszych Dark Queen w Polsce i czasem sam lubi zakładać sukienki. Myślę, że to było dobre połączenie. Idealny „pakiet doradzający”. Skondensowany i skupiony w trzech osobach.

Czyja opinia miała dla Ciebie największe znaczenie?

DODA: Ciężko to jednoznacznie określić. Moi najbliżsi są zgodni. Widzą, kiedy jestem niezadowolona. Nie brną w wychwalanie sukienki, która do mnie nie pasuje. To są bardzo inteligentni ludzie. Wiedzą, że nie ma sensu opiewać za tym co mi się nie podoba.

Jak wymarzyłaś sobie swój idealny ślub?

DODA: Mój ślub nie jest jeszcze określony konkretną datą, jednak istnieje w mojej wyobraźni. Jeżeli myślę o tym dniu, to na pewno chciałabym się poczuć wyjątkowo, jak większość kobiet. Najważniejszy jest dla mnie spokój i komfort. To powinien być  dzień przepełniony miłością. Wiem, że ogon paparazzi, helikoptery czy osoby żądne sensacji temu nie służą. Najprawdopodobniej zorganizuję wszystko tak, aby utrzymać szczegóły ceremonii w tajemnicy.

W trakcie realizacji programu „Salon Sukien Ślubnych” miałaś okazję poznać Stefano w całkowicie nowej roli. Jak go oceniasz? Czy Twoim zdaniem sprawdza się jako doradca panien młodych?

DODA: Stefano jest bardzo pozytywną osobą. Uroczą, a jednocześnie nienatarczywą. Potrafi usunąć się w cień, gdy kobieta, która wybiera suknię ślubną chce być oczkiem w głowie wszystkich.  Jako prowadzący potrafi rozładować atmosferę i napięcie, które w tzw. między czasie się pojawia. Moim zdaniem jest bardzo dobrą osobą we właściwym miejscu.

Skąd czerpiesz inspiracje i czym kierujesz się przy wyborze idealnych dla siebie kreacji?

DODA: Pracując wiele lat na scenie wiem w czym dobrze wyglądam, a w czym źle. Lubię i umiem eksponować swoje atuty. To normalne, że mam ich dużo więcej niż wad (śmiech). Uważam, że powinno się je podkreślać bez względu na wszystko.  Każda kobieta musi sobie usiąść i odpowiedzieć na pytanie – co jest we mnie najlepsze i jak to pokazać? Następnie pozostaje tylko wybranie odpowiedniej sukienki, która jej w tym pomoże. Ja w poszukiwaniu swoich inspiracji często zaglądam do Internetu. Czasem oglądając telewizję napotykam na oszałamiające kroje. Wtedy szybko robię zdjęcie, aby później zmieszać wszystko w jedną całość i wykreować coś co jest jedyne w swoim rodzaju, tak jak ja (śmiech).