
Jolanta Fraszyńska nie boi się poruszać ciężkich tematów. Kilka dni temu udzieliła wywiadu serwisowi gazeta.pl, w którym szczerze opowiedziała o swoich przejściach i zawirowaniach życiowych.
Aktorka przyznała, że środowisko wpłynęło na jej niskie samopoczucie. Wychowała się w niepełnej rodzinie. „Miałam młodą mamę, nie miałam ojca, żyłam w takiej, a nie innej mieścinie” – powiedziała w rozmowie.
Myślała, że kiedy stanie się sławna poczucie niskiej wartości zniknie. „Myślałam wtedy, że jeżeli będę panią z telewizora, taką Jolą, którą wszyscy znają, podziwiają, to będę coś znaczyć”- dodała. Jednak przez długi czas nie cieszyły ją kolejne nagrody czy uznanie widzów. Dlatego postanowiła poszukać profesjonalnej pomocy.
Jolanta Fraszyńska zdecydowała się pójść na terapie, kiedy silne napady lękowe zaczęły utrudniać jej życie. „Przez 20 lat korzystałam z przeróżnych terapii, warsztatów, szkoleń. Czytałam odpowiednie rozwojowe lektury. Dziś wiem, że chodzenie do terapeuty jest ważne” – wyznała.
Dodała również, że stara się otaczać wartościowymi osobami, które ją inspirują. Unika takich, które narzekają bo „nie chce być niczyją spluwaczką„.