
Piosenkarka w wywiadzie dla Gali walczy ze stereotypem polskich WAGs. Skarży się, że przewidywała od początku, że ślub z Wojtkiem Szczęsnym zaszufladkuje ją jako żonę piłkarza i straci swoje nazwisko. Potem poznała jednak inne dziewczyny i zmieniła zdanie.
Marina przyjaźni się z Sarą Boruc, z którą łączy je pasja do muzyki – żona Artura Boruca wydaje właśnie swoją pierwszą płytę – oraz z Anną Lewandowską. W wywiadzie można przeczytać:
Dziewczyny są super utalentowane, wspieramy się i walczymy ze stereotypem WAG’s. Na początku jak ktoś mnie tak nazwał, to myślałam, że zejdę. Nie jestem żadną WAG, jestem Mariną Łuczenko! A potem poznałam te dziewczyny i poznałam ich życie! (…)
Następnie opowiada o problemach, z jakimi muszą zmagać się żony piłkarzy:
Jak te dziewczyny mają kontynuować rozwój swoich pasji, skoro ich mężowie są przenoszeni do nowego klubu? Wyobraź sobie, że masz dzieci, które się zaaklimatyzowały, a nagle tata bach, dostaje przeniesienie. To nie jest takie super, jak się wszystkim wydaje – broni bogatych żon i dziewczyn piłkarzy. Każdy myśli, że pieniądze są w stanie zrekompensować wszystkie niedogodności. Ja miałam swoją pasję, ale takim 19-letnim dziewczynom jest trudno, one dopiero zaczynają i chłopak im mówi: Słuchaj, musimy jutro wyjechać do Hiszpanii. My też mamy uczucia i jesteśmy normalni.
Marina tłumaczy w wywiadzie również, że chociaż wszystkie WAGs kochają modę to nie jest ich jedyny wspólny temat. Nie można jednak ukryć, że torebki za kilka i kilkadziesiąt tysięcy zdecydowanie łączą je wszystkie. Marina wynagradza sobie nimi brak własnego samochodu.
Kilka tygodni wcześniej w magazynie Viva! również żaliła się na trudny los żony piłkarza. Nie mogli dojść z Wojtkiem do porozumienia, w których z trzech domów urządzą Boże Narodzenie. Ostatecznie postanowili spędzić je w Polsce, bo na krótko po świętach wyjeżdżają na kolejne wakacje…
Nie chcemy powiedzieć, że mają łatwo. Nieustanne bycie na językach, pilnowanie fit-sylwetki i nieuchronne przeprowadzki między krajami na pewno mogą być trudne. Czy jednak można powiedzieć, że mają, aż tak ciężko?






