Matki pod presją. O przymusie bycia idealną

W social mediach znajdziemy mnóstwo profili parentingowych, które prezentują wyidealizowany obraz macierzyństwa. Jakie to może mieć skutki dla świeżo upieczonych mam?

Matki pod presją. O przymusie bycia idealną. Foto Bethany Beck /unsplash

Bycie matką samo w sobie nie jest łatwe i wiąże się z ogromnym stresem i trudnościami. Narodziny dziecka przewracają świat do góry nogami, a my nie zawsze wiemy jak się odnaleźć w tej odmienionej rzeczywistości naznaczonej płaczem noworodka i brudnymi pieluchami. Chciałybyśmy być najlepszymi matkami na świecie, jednak nikt nie jest perfekcyjny i każdej z nas zdarzają się drobne potknięcia. Ważne jest, aby mieć tego świadomość i nie popadać w kompleksy, patrząc na perfekcyjne matki z wielkiego ekranu.

Ciocia dobra rada

Każda doświadczona matka ma własne, sprawdzone metody wychowawcze, które uważa za najlepsze i jedyne słuszne. Z tego względu świeżo upieczone mamy niejednokrotnie muszą się mierzyć z poradami dotyczącymi opieki nad dziećmi od mam, ciotek i babć. Czasem otrzymują je w formie delikatnych sugestii, a czasem jako otwarte pouczenia, których, jak wiadomo, nikt nie lubi. W zależności od stopnia zaangażowania osób postronnych w wychowanie dziecka, rady te mogą być przydatne lub uciążliwe – nie ma nic gorszego niż podważanie na każdym kroku kompetencji rodzicielskich. Ciągła krytyka ze strony kobiet kobiet z rodziny rujnuje samoocenę, ale także uniemożliwia wypracowanie własnej metody wychowania i zbudowania indywidualnych zasad relacji z dzieckiem. Jest to szczególnie uciążliwe w przypadku młodych mam, które w oczach tych doświadczonych mogą wydawać się niewystarczająco dojrzałe. Warto słuchać rad ze strony osób, które mają już „odchowane” dzieci, natomiast jeśli nie zgadzamy się z tymi sugestiami lub nie czujemy się z nimi komfortowo, powinnyśmy o tym szczerze powiedzieć i nie powinnyśmy czuć się winne z tego powodu. Im wcześniej postawimy granice, tym lepiej, ponieważ zyskamy więcej czasu na ukształtowanie poprawnych stosunków z mamą lub teściową po narodzeniu dziecka i unikniemy wielu kłótni w przeszłości.

Internetowy ekspert

Żadna matka nie jest idealna, jednak wszystkie za takie właśnie chcemy uchodzić. Pragniemy pokazać, że świetnie sobie radzimy z dziećmi i potrafimy dzielić czas między pracę, a życie domowe i nie zawsze padamy na twarz po ciężkim dniu. Rodzicielstwo jest czymś pięknym, jednak nie zawsze jest łatwe, dlatego wiele kobiet szuka wsparcia i porad u innych matek, najczęściej za pośrednictwem tematycznych grup na Facebooku. Jest to forma dzielenia się swoim szczęściem oraz wzajemnej pomocy, ponieważ na tego typu grupach często udziela się porad odnośnie ciąży, porodu oraz wychowania dzieci. W jakimś stopniu są one odpowiednikiem forów internetowych, które cieszyły się ogromną popularnością kilka lat temu. Niestety jest to też miejsce pełne negatywnych komentarzy, za pomocą których wytyka się innym matkom błędy – czasem słusznie, czasem na wyrost – lub po prostu metody, które nie są spójne z naszymi. Internet jest magicznym miejscem, w którym zaciera się granica pomiędzy ekspertem, a kompletnym laikiem, dzięki czemu każdy z nas może pozować na specjalistę – nawet jeśli nie mamy żadnego doświadczenia, co jest bardzo niebezpiecznym zjawiskiem. Punktowanie najdrobniejszych błędów na forum publicznym sprawia, że matki, zwłaszcza te młode, żyją pod presją, w obawie, że nie są idealne i nie robią wszystkiego, co powinny, a ktoś za moment im to wytknie.

Matki-celebrytki

Podstawową wizję macierzyństwa kształtujemy na podstawie prywatnych doświadczeń lub doświadczeń swoich bliskich, natomiast ogromny wpływ na nasze postrzeganie rodzicielstwa mają również media, zwłaszcza te społecznościowe. Gwiazdy chętnie dzielą się w nich swoimi wrażeniami odnośnie rodzicielstwa i publikują zdjęcia ze swojej codzienności po narodzinach dziecka. Jednak obraz, który tworzą, bardzo często jest wyidealizowany i daleki od rzeczywistości. Matki celebrytki prezentują macierzyństwo w samych superlatywach, codziennie potrafią znaleźć chwilę dla siebie, mają czas posprzątać i ugotować obiad albo wyjść na kawę. Tymczasem wiele kobiet z trudem wstaje z łóżka, w lekko poplamionym dresie karmi dziecko, a następnie próbuje znaleźć czas, by sprzątnąć kuchnię i umyć włosy, a w międzyczasie martwi się czy etat na pewno będzie na nią czekał. Rozdźwięk pomiędzy szarą rzeczywistością, z którą mierzy się wiele kobiet, a wizją macierzyństwa przedstawianą w mediach jest ogromny i może prowadzić nie tylko do pogorszenia samopoczucia, ale również obniżenia poczucia własnej wartości, a nawet depresji. Wpatrując się w kolorowe obrazki rodzicielstwa na Instagramie, w świeżo upieczone mamy w pełnym makijażu i szpilkach, które wracają do formy już miesiąc po porodzie, mamy poczucie, że nie panujemy nad swoim życiem. Miewamy wyrzuty sumienia, że nie poświęcamy dziecku wystarczająco uwagi albo że nie dbamy o siebie wystarczająco i w pewnym momencie zadajemy sobie pytanie: „Czy jestem dobrą matką?”, zapominając, że nie ma jednej słusznej definicji. Kobieta, która codziennie gotuje swoim pociechom zdrowe, dwudaniowe obiady może być dobrą matką, podobnie jak ta, która raz na jakiś czas pozwoli im zjeść frytki czy zabierze na pizzę. Zdarza Ci się, że nie masz siły na godzinne czytanie bajek przed snem? To jest okej, każdy ma prawo być zmęczony. Włączysz dziecku bajkę, by zająć je czymś w czasie gotowania obiadu? To też jest okej. Nie możesz wrócić do figury sprzed ciąży? Również w porządku! Idealne matki nie istnieją, a każdemu zdarzają się potknięcia, dlatego najważniejsze byś pamiętała, że nie warto się porównywać do innych, ponieważ każda z nas może być dobrą matką i każda może nią być na swój sposób.

Anita Bożek