Mąż Steczkowskiej wyprowadza się z domu. Nie radzą sobie z synem!

Wkrótce będą świętować 16. rocznicę ślubu. Mąż piosenkarki postanowił jednak wyprowadzić się z rodzinnej posiadłości, ponieważ nie radzą sobie z wychowaniem syna!

Justyna Steczkowska, GA,
Justyna Steczkowska, GA,

Na szczęście nie mówimy tu o rozwodzie! Mąż Justyny Steczkowskiej, Maciej Myszkowski postanowił wyprowadzić się z posiadłości w Radziejowicach dla… dobra rodziny! Chce dopilnować edukacji ich najstarszego Leona, który właśnie rozpoczął naukę w liceum artystycznym przy Warszawskiej Szkole Filmowej Bogusława Lindy i Macieja Ślesickiego, ponieważ niewiele jednak brakowało by jego edukacja zawisła na włosku.

Nastolatek mieszkał z babcią (matką swojego ojca) w Warszawie od kiedy zaczął naukę w szkole podstawowej. Sprawdzało się to jednak do momentu, kiedy chłopak został osobą publiczną – prowadzi popularnego bloga kulinarnego, bywa na imprezach celebrytów bez zgody rodziców i szybko zyskał miano „polskiego Justina Biebera”. Wkrótce ukaże się jego książka „Kuchnia Leona. Gotowanie i inne zajawki”.
Mąż Steczkowskiej namawia ją by pozwoliła mu chociaż przez jakiś czas dopilnować edukacji syna w liceum. Jest zwolennikiem bardziej konserwatywnego wychowania, a Leon do tej pory miał zbyt dużo wolności, co znacznie odbiło się an jego wynikach w szkole.
Mężczyzna trzy razy w tygodniu dojeżdża do swojego biura architektonicznego w stolicy, które znajduje się w pobliżu mieszkania jego matki. Niemniej jednak Justyna obawia się, że takie rozstanie może źle wpłynąć na ich małżeństwo. Odkąd Maciej zwyciężył walkę z rakiem, wokalistka chce wykorzystywać każdą chwilę na bycie razem.
Nie wiadomo jak rozwiąże się sytuacja. Czy Justyna przekona syna, żeby wrócił do rodzinnych Radziejowic i dojeżdżał do Warszawy wstając codziennie dwie godziny wcześniej? A może sama spakuje młodsze dzieci i wszyscy wynajmą w mieście duży apartament? Bo na pewno trzeba zająć się chłopcem, który dużo za wcześnie poczuł się dorosły.