Polacy zapytani o naukowe dokonania kobiet wskazują mężczyzn jako ich autorów – wynika z raportu L’Oréal Polska „Piękne umysły – rola kobiet w świecie nauki”. Co niepokojące, aż 72 proc. Polaków uważa, że bardzo powolny wzrost liczby kobiet w nauce jest normalny, gdyż zmiany wymagają czasu. Jednak już co piąty respondent twierdzi, że ograniczona liczba kobiet-naukowców jest niekorzystna dla rozwoju nauki. Jak wiele czasu musi upłynąć, aby inne badaczki były tak dobrze znane jak Maria Skłodowska-Curie?
Wielkie odkrycia należą również do kobiet
Respondenci zostali poproszeni o wskazanie autorów trzech ważnych odkryć naukowych. Wszystkich dokonały kobiety, jednak wielu ankietowanych uznało, że stoją za nimi mężczyźni. Tylko nieliczni respondenci (7 proc.) wiedzieli, że to kobieta, Cecilia Payne-Gaposchkin udowodniła, że najczęściej występującym pierwiastkiem w gwiazdach jest wodór. Także odkrycie, że wirus HIV powoduje AIDS, cztery razy więcej osób (40 proc.) przypisuje mężczyźnie niż kobiecie (10 proc.). Podczas gdy dokonała tego Francuzka, Francoise Bareé-Sinoussi. Co czwarty ankietowany (26 proc.) odkrycie genu odpowiedzialnego za raka sutka i jego dziedziczenie dopisał do męskich sukcesów, a co piąty (22 proc.) poprawnie wskazał, że jest to dokonanie kobiety, Mary-Claire King. W tym ostatnim przypadku, odpowiedzi mogły wynikać z prostego skojarzenia, że badaniami nad rakiem piersi powinna zajmować się kobieta. Poza tym przeciętnie cztery osoby na dziesięć przyznały, że słyszały o niektórych z tych odkryć, ale nie wiedzą kto ich dokonał.
Zbyt wolne zmiany
Od 1990 roku do 2010 roku odsetek kobiet badaczek wzrósł z 26 proc. do 29 proc. Ankietowani zostali poproszeni o ocenę tempa tych zmian. Duża część respondentów
(72 proc.) odpowiedziała, że jest to normalne, bo zmiany wymagają czasu. Jednak już co piąty Polak stwierdził, że zmiany powinny dokonywać się zdecydowanie szybciej.
O tempie zmian w kontekście wzrostu liczby kobiet w nauce można również wnioskować z danych dotyczących proporcji kobiet do mężczyzn wśród laureatów Nagrody Nobla. Od początku jej przyznawania, czyli od 1901 roku wśród nagrodzonych w dziedzinie nauki kobiety stanowią jedynie 3 proc. W ostatnich latach wyróżnione zostały m. in. Ada Yonath – za badania nad strukturą i funkcją rybosomów oraz Elizabeth Blackbourn – w dziedzinie fizjologii za odkrycie wraz z zespołem badawczym, jak zakończenia chromosomów są chronione przez struktury zwane telomerazami oraz enzym telomerazy.
Szansa dla współczesnych kobiet nauki
Na początku lutego br. świat dowiedział się o wykryciu fal grawitacyjnych. Mało kto jednak zwrócił uwagę na fakt, że to właśnie kobieta – France Córdova, stała na czele National Science Foundation – instytucji, której zespół dokonał tego odkrycia. Jednak być może
w przyszłości, w wyniku popularyzacji dokonań naukowych kobiet, amerykańska badaczka ma szansę na sławę na miarę np. Marii Skłodowskiej-Curie. Polka jest obecnie ikoną kobiety naukowca – 64 proc. respondentów spontanicznie wskazało ją wśród badaczy, którzy dokonali największych odkryć.
– W Polsce dopiero na przełomie XX i XXI wieku zaszły duże zmiany społeczne, dzięki którym kobiety zaczęły częściej awansować na wyższe stanowiska w nauce. To krótki czas na zmianę przyzwyczajeń, z czasów kiedy o kobietach w naukach ścisłych mówiło się o wiele mniej niż dzisiaj. Wciąż więc powszechna jest opinia, że kobiety są bardziej predysponowane do nauk humanistycznych, mężczyźni zaś do ścisłych. W przeświadczeniu społecznym większość naukowców to nadal mężczyźni, jednak nie zmienia to faktu, że kobiety są równie predysponowane do sukcesu w nauce. Wierzymy w to, że konsekwentne promowanie osiągnięć kobiet i ich odkryć naukowych spowoduje, że za kilka lat te proporcje i skojarzenia z zawodem naukowca będą zupełnie inne – dodaje Beata Iwanienko, dyrektor ds. naukowych, L’Oréal Polska.