W dobie konsumpcjonizmu stał się dla wielu ludzi znakiem protestu i świadomym stylem życia, choć tak naprawdę dla każdego oznacza coś innego. Jedni nazywają się minimalistami, ograniczając do niezbędnych zakupy ubrań, butów, kosmetyków czy książek. Inni wybierają ascetyczny styl życia, otaczając się wyłącznie niezbędnymi przedmiotami. Ograniczają ich liczbę do 100, choć tak naprawdę nikt nie wie, dlaczego nie do 60 czy 250. Jeszcze inni stosują zasady prostoty w aranżacji przestrzeni, w której żyją i to na niej dziś się chcemy skupić.
Minimalne mieszkanie – duża przestrzeń
Minimalizm we wnętrzach nie jest niczym nowym. Jako nurt w sztuce powstał w latach 80. ubiegłego wieku. Wywodzi się z awangardy lat 30., a zaczerpnięty został z architektury Japonii i filozofii zen. Główną ideą, która mu przyświeca, jest zasada „Less is more”. Kojarzy się z prostotą formy, brakiem zdobień, ładem i harmonią. Ma sprawiać we wnętrzu poczucie przestronności i porządku, dlatego nie ma tu przypadkowych przedmiotów. Nie znajdziemy ozdobników: szlaczków, wzorków czy grawerów. Czy jednak na pewno wnętrze w tym stylu ma być wyłącznie białym pomieszczeniem z jednym krzesłem, stołem, szafą i łóżkiem? Niekoniecznie, choć na pewno będą tworzyć go jedynie te przedmioty, które są niezbędne. Każdy z nich ma bardzo konkretną rolę do spełnienia. Muszą być funkcjonalne, niezawodne i doskonałej jakości, żeby mogły jak najdłużej nam służyć.
Decydując się na ten styl, przede wszystkim pamiętajmy o idealnym zgraniu ze sobą wszystkich elementów. Minimalistyczne przedmioty użytkowe opierają się na podstawowych kształtach figur geometrycznych: prostokąta, koła czy trójkąta, a ich proste formy dopracowane są do perfekcji. Doskonale sprawdzają się w tym stylu niskie meble modułowe, które można ze sobą dowolnie zestawiać, łatwo przestawiać, a przez to dowolnie kreować przestrzeń.
Kolor ma tu znaczenie
Warto zwrócić uwagę, żeby meble w minimalistycznym wnętrzu nie zlewały się kolorystycznie z tłem, czyli ścianami. Jeżeli te są na przykład białe, doskonałym rozwiązaniem będzie kanapa z czarną tapicerką na zasadzie kontrastu. Nie musimy jednak ograniczać się do tych dwóch podstawowych kolorów. Przyjęło się wprawdzie, że mieszkanie w stylu minimalistycznym składa się przede wszystkim z bieli i czerni, jeśli natomiast lubisz inne barwy, proszę bardzo – korzystaj z nich. Pamiętaj jednak, że nie może być ich zbyt wiele. Wystarczą dwa dominujące kolory i kilka w postaci wyrazistych dodatków. Gdy zdecydujesz się na ostrzejsze barwy ścian, wybierz meble w stonowanych odcieniach i odwrotnie.
Meble w roli głównej
W minimalizmie mebel o prostych kształtach może być sam w sobie ozdobą wnętrza. W salonie będzie nią niewątpliwie kanapa. Zdecyduj się przede wszystkim na taką o prostej formie. Przykładem może być narożnik Arezzo, który sprawdzi się jako dominujący akcent w monochromatycznym wnętrzu, czy też system modułowy Cube marki Adriana Furniture. Można komponować go jak wieloelementową układankę. Długa sofa w jednej chwili stanie się narożnikiem lub oddzielnym fotelem.
Minimalizm we wnętrzu, choć harmonijny i uporządkowany, nie oznacza nudy. Nie powiesimy wprawdzie w oknach firanek, na podłodze nie znajdzie się perski dywan, a na półkach nie ustawimy bibelotów czy pamiątek z podróży. Mocnym zdobniczym akcentem stanie się za to prosty wazon z kwiatami na stole czy dużych rozmiarów grafika na ścianie. Mogą nim być także odpowiednio rozmieszczone źródła światła, które przyczynią się do podkreślenia najciekawszych elementów aranżacji wnętrza. A chcąc ocieplić minimalistyczne pomieszczenie, możemy wyposażyć je w miękkie poduszki i koce, dzięki którym będziemy się w nim czuć bardziej swojsko i przytulnie.