Sebastian Fabijański w ostatnim czasie nie miał zbyt dobrej opinii w mediach. Wszystko za sprawą dramy, wywołanej zdradą swojej partnerki z dość kontrowersyjną Rafalalą. Internauci wtem wywołali sporą burzę wokół nich. Ten moment wyłapała również i największa federacja freak fightów w Polsce – Fame MMA i zaproponowała, by aktor zawalczył na najbliższej gali.
Potężna przegrana aktora
Sebastian Fabijański przyjął propozycję walki z Wacławem Osieckim, znanym szerszemu gronu jako Wac Toja. Niestety debiut Fabijańskiego zakończył się porażką. Raper znokautował aktora w zaledwie 35 sekund. Następnie przegrany postanowił skomentować to zdarzenie następującymi słowami:
„Za wiele nie pamiętam. Ta cała sytuacja dała mi tyle emocji, których ja nie chcę. Ja jestem z innej gliny, innego świata. Nie chcę mi się walczyć o uznanie. Przyjąłem taką narrację, że będę się z każdym przepychał” – poinformował aktor.
Sebastian Fabijański zmienia zdanie
Oczywiście to słowa wypowiedziane w emocjach i lekkim oszołomieniu tuż po walce. Na następny dzień w social mediach Sebastiana pojawiła się nowa informacja na temat jego podejścia do owego przedsięwzięcia.
,,Minęły 44 godziny wstydu i bólu po porażce w debiucie w Fame MMA. Wystarczy. Wrócę tam i zrobię to, czego nie udało się zrobić za pierwszym razem! Bez odbioru.”
Pod wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Fani zwrócili uwagę, że był to debiut aktora i powinien być bardziej wyrozumiały dla samego siebie. Z niecierpliwością czekają na rewanż.
