Wakacje nastolatków: imprezy, używki, seks. Jak reagować?

Wakacje to czas rozluźnienia, podczas którego wśród młodzieży króluje dobra zabawa. Nierzadko wiąże się ona z próbowaniem nowych rzeczy - to może być pierwszy stosunek, alkohol lub inne używki. Czy młodych da się kontrolować? Na co powinniśmy im pozwalać, a czego raczej zabraniać?

Wakacje nastolatków
Wakacje nastolatków: imprezy, używki, seks. Jak reagować?

Wakacje nastolatków często wydają się rodzicom całkiem niewinne. Wypady nad jezioro, ogniska, czasem nocowania z oglądaniem filmów. Tymczasem mnóstwo młodych osób zupełnie inaczej spędza czas podczas letnich miesięcy. Owszem, zdarza się plażowanie i pieczenie kiełbasek, ale najczęściej przy dużej ilości alkoholu i w oparach papierosowego dymu. Na takich wakacyjnych imprezach niektórzy nastolatkowie przeżywają pierwszy seks, palą pierwszego jointa lub po raz pierwszy „urywa im się film”. Czy powinniśmy się martwić? Jak reagować na wakacyjne szaleństwa dzieci?

Głodni wrażeń

Ostatni rok szkolny zdecydowanie dał uczniom w kość. Rodzice również nie mieli łatwo, ale największymi ofiarami nauczania zdalnego i tak są dzieci oraz nastolatkowie. Odseparowani od naturalnego kontaktu z rówieśnikami z pewnością odczuwają obecnie ogromną potrzebę nadrobienia straconego czasu. Ostatnie tygodnie w szkole, które odbyły się stacjonarnie, stanowiły możliwość wzmożonej interakcji z kolegami i koleżankami, ale to wakacje pozwolą młodzieży poczuć wolność i skosztować odrobiny szaleństwa. Jest to naturalna reakcja, niemniej może budzić w ich rodzicach pewien niepokój. Wakacje to w końcu czas pierwszych samodzielnych wypadów, imprez i nowych doświadczeń. Wraz z nimi pojawia się pytanie: pozwolić czy nie?

Czy faktycznie musimy zakazywać?

Zakazany owoc smakuje podobno najlepiej. Co może nim być? Oczywiście imprezy, narkotyki, alkohol, papierosy i seks. Nastolatkowie próbują przekraczać granice, sprawdzają możliwości i często nie potrafią odmawiać. Nie jest to przypadłość Gen Z. To działo się również 20, 30, 50 czy 100 lat temu. Zmieniają się jedynie pokusy.
Przypadkowy seks na wakacjach, złamane serce, niechciana ciąża. Impreza, narkotyki i alkohol, gwałt, wypadek. Te wszystkie scenariusze przydarzają się niejednemu nastolatkowi. Wielu z nich nie myśli o konsekwencjach. Myśląc o tym, co zakazane, widzą jedynie tajemnicze symbole dorosłości i niezależności.
Metodą na przełamanie tabu jest potraktowanie tych wszystkich rzeczy zwyczajnie. Jako coś ogólnie znanego i dostępnego, bardziej lub mniej przyjemnego, ale niosącego również ze sobą pewne konsekwencje.
Rolą rodziców przede wszystkim jest wyjaśnianie dzieciom rzeczywistości. Każdy temat możemy podać im w taki sposób, by nie budził niepotrzebnych i niezdrowych emocji. Pokusy rodzą się z tabu. Jeśli je odczarujemy, młodzież będzie odczuwała mniejszą potrzebę przeżywania nowych, często niebezpiecznych doznań.

Wakacje nastolatków – trzeba rozmawiać

Najważniejsza w relacji rodzic-dziecko zawsze jest rozmowa.

Kiedy jak bumerang co roku wracają do mnie w rodzicielskich pytaniach wakacyjne tematy tabu, utwierdzam się, że największym tematem tabu dla rodziców jest własny rozwój i świadoma komunikacja z dziećmi – opowiada Michał Zawadka, ekspert rozwoju mentalnego młodych ludzi i rodzin.

Specjalista podkreśla, że rodzice mają wiele okazji, by przedyskutować z nastolatkiem pewne kwestie, szczególnie te, które rodzą niepokój i obawy. Udają jednak, że trudnych tematów nie ma, a przed wakacjami zaczynają panikować. Okres swobody młodych i braku kontroli nad dzieckiem budzi w nich strach.

Jako dorośli, nosząc często swoje traumy, wspomnienia, modele wychowania, mentalność sprzed lat, społeczną cenzurę myśli, sami demonizujemy tematy seksu, alkoholu, używek, niebezpieczeństw i uznajemy, że nie wspominając o nich, uchronimy nasze dzieci przed złem. A tu okazuje się, że strzelamy sobie w kolano… Żaden nastolatek nie zrezygnuje z poszukiwania wiedzy i doświadczeń na temat związków, ciała czy seksu tylko dlatego, że w jego domu się o tym nie rozmawia. Młody człowiek nie stanie się odporny na alkohol, używki, narkotyki tylko dlatego, że my nie wiemy, jak o nich mówić. I dlatego, że milczenie nie załatwia tu sprawy – tematy tabu stają się pod zasłoną milczenia bardzo niebezpieczne – przestrzega ekspert.

Samodzielne wakacje nastolatków

Wyjazd nastolatka to pierwszy prawie dorosły wyjazd. Prawie, bo nasze dziecko to jednak wciąż jeszcze dziecko. Ma jednak aspiracje do zachowywania się jak dorosły. Okres dorastania jest czasem, gdy hormony buzują, napędzając do odkrywania świata, przeżywania przygód i bycia wszechwiedzącym buntownikiem. Nie powinniśmy się dziwić, że w pewnym momencie nasz maluch staje się już (mniej lub bardziej) dojrzałym kilkunastolatkiem, który chce odbyć pierwszy, samodzielny wyjazd z przyjaciółmi lub dziewczyną/chłopakiem. Jak powinniśmy się w takiej sytuacji zachować?
Po pierwsze – nie wpadajmy w panikę. Nie zabraniajmy pochopnie. Nieuzasadniony zakaz może wywołać całkiem naturalną chęć buntu. Lepiej zastanówmy się obiektywnie, czy nasze dziecko jest gotowe na wyjazd bez opieki dorosłego. Pytanie tak naprawdę dotyczy nas i tego, jaką pracę włożyliśmy w wychowanie młodego człowieka. Zaufać nastolatkowi to tak naprawdę zaufać sobie jako rodzicowi. 

Przygotowania do wakacji

Pierwszy samodzielny wyjazd powinna poprzedzać rozmowa. Zapytajmy o to, z kim dziecko ma zamiar spędzić okres wakacyjny? Jak długi planuje wypad? Nie warto pomijać również tematów alkoholu, narkotyków, zbliżenia seksualnego bez zabezpieczenia itp. Nie mówmy moralizatorsko, a w tonie porad.
Logiczne i dojrzałe argumenty nastolatka podczas rozmowy powinny być jednym z bodźców do wyrażenia zgody na taki wyjazd. Jeżeli jednak takie nie będą, a my poczujemy, że dziecko nie jest gotowe na wyjazd, odmówmy. Zróbmy to natomiast spokojnie i używając rzeczowych argumentów. Nadejdzie kolejny rok, a wraz z nim kolejne możliwości wakacyjne. My zaś uzupełnimy zaległości w rodzicielskiej uważności i wspólnym oswajaniu tematów tabu.

Kiedy rozmawiam z zaprzyjaźnionymi psychologami i seksuologami, na jaw wychodzi smutny fakt, że młodzi ludzie bez świadomości i wiedzy na temat ciał, związków, seksu przekazywanej od rodziców budują swoją świadomość na pornografii i oderwanej, wulgarnej, ciemnej stronie seksu. Na kozetkach siedzą coraz młodsi z zaburzeniami związków, szacunku do siebie, z przekonaniami, że relacje i stosunek do płci przeciwnej powinien wyglądać jak na filmach porno. I z tak zdobytą wiedzą jadą na wakacje – wyraża swoje obawy ekspert.

Mój dziewięcioletni syn i dwunastoletnia córka wiedzą o narkotykach, alkoholu, napadach, zboczeńcach, seksie, dojrzewaniu, płciowości, odmiennościach seksualnych, przeklinaniu i dzięki temu, że dostosowując tę wiedzę od lat do ich psychoruchowego rozwoju, jestem spokojny o ich zachowania w poszczególnych obszarach. Czy mam pewność? Nie, jednak im ufam i wiem, że kiedy popełnią błędy, to nie zrobią z nich tematów tabu, wiem i jestem pewien, że spotykając się z narkotykami, papierosami, seksem, będą umiały zachować się w oparciu o poczucie własnej wartości, bez konieczności przypodobania się grupie czy testowania dla „fanu” – dodaje Michał Zawadka.