Wariant Delta uchodzi obecnie za największe niebezpieczeństwo pandemiczne. Udowadnia nam, że choć w wielu krajach sytuacja związana z COVID-19 się stabilizuje, to w każdej chwili zagrożenie może powrócić ze zdwojoną siłą. Delta jest bowiem wariantem o kilkukrotnie większej zaraźliwości niż pierwotna odmiana koronawirusa z Wuhan.
Wariant Delta – charakterystyka
Epidemiolodzy z Harvardu ostrzegają, że żeby zarazić się wariantem Delta wystarczy jedynie kilkusekundowy kontakt z osobą chorą. Nie musi być on także niezwykle bliski – możliwe jest nawet przeniesienie wirusa w trakcie krótkiej rozmowy na ulicy. W związku z tym ryzyko zakażenia Deltą jest około trzykrotnie wyższe niż w przypadku wariantu Alfa z Wielkiej Brytanii, który z kolei rozprzestrzeniał się szybciej niż pierwotna odmiana z Wuhan.
Nowy wariant pojawił się już w większości krajów świata. Na ten moment największe spustoszenie sieje na Wyspach, w Indiach (skąd się wywodzi) i Stanach Zjednoczonych. W USA Delta przenosi się niezwykle szybko. Jak wynika z danych „Financial Times”, około miesiąc temu zaledwie 10% wszystkich zakażeń koronawirusem było spowodowanych nowym wariantem. Z kolei w ubiegłym tygodniu wartość ta skoczyła do ponad 30%. W Wielkiej Brytanii natomiast niemal każdy przypadek choroby wiąże się z zarażeniem Deltą.
Objawy zakażenia wariantem Delta
Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy da się rozpoznać odmianę, którą jest się zarażonym. W przypadku Delty objawy różnią się nieco od tych, które występują przy pozostałych wariantach. Z badań aplikacji Zoe wynika, że zarażeni tą odmianą wśród dolegliwości wymieniali:
- gorączkę
- ból gardła
- ból głowy
- katar
Zdarzały się także przypadki, w których chorzy uskarżali się na kaszel, jednak nie były one częste.
Z powyższych danych wynika więc, że wariant Delta można bardzo łatwo pomylić ze zwykłym przeziębieniem. Nie wyróżnia się żadnych objawów, które mogłyby jednoznacznie wskazywać na COVID-19. Inaczej było w przypadku poprzednich odmian, gdy jednymi z głównych dolegliwości były utrata smaku i węchu, a także duszności.
Wariant Delta a szczepionki na koronawirusa
W Wielkiej Brytanii znane są już przypadki osób w pełni zaszczepionych przeciwko COVID-19, które zmarły po zarażeniu wariantem Delta. Nie ma ich jednak wiele. Ponadto firmy BioNTech/Pfizer oraz AstraZeneca informują, że ich preparaty chronią przed ciężkim przebiegiem choroby w przypadku zakażenia koronawirusem odmiany indyjskiej. Należy natomiast podkreślić, że wobec Delty są one mniej skutecznie niż w przypadku Alfy czy wariantu pierwotnego.
Wariant Delta Plus – nowa mutacja
Niestety trzeba pamiętać, że Delta wciąż mutuje i staje się coraz groźniejsza. W Indiach wykryto już Deltę Plus, która jest jeszcze bardziej zakaźna od swojego pierwotnego wariantu. Indyjscy epidemiolodzy uznali ją za „wariant niepokojący”. Z kolei eksperci z Wielkiej Brytanii i USA uspokajają:
– Nie mamy powodów do myślenia, że nowy wariant jest bardziej niebezpieczny od oryginalnej Delty – twierdzi dr Jeremy Kamil, wirusolog z Uniwersytetu Luizjany w Shreveport.
– Nie ma jeszcze żadnych danych na poparcie tezy, że (Delta Plus) to wariant niepokojący – informuje wirusolożka Gagandeep Kang, członkini brytyjskiego towarzystwa naukowego Royal Society of London.
Więcej danych na temat Delty Plus prawdopodobnie uzyskamy w ciągu najbliższych tygodni. Przekonamy się także, czy błyskawicznie rozprzestrzeniający się wariant Delta wywoła kolejną, czwartą już falę pandemiczną.
Eliza Pomianowska