Wybór młodziutkiej Billie Eilish na osobę roku według PETA nie był zaskoczeniem. Gwiazda od zawsze głośno mówiła o konieczności walki o prawa zwierząt. Słowa popierała czynami, tworząc na przykład autorską, całkowicie wegańską linię perfum. A to nie jedyne działania, które podejmowała w tym roku artystka.
Wpływ Billie Eilish na prozwierzęcy rynek
Ogłaszając zwyciężczynię plebiscytu (notabene dotychczas najmłodszą w historii wręczania nagrody), PETA uzasadniło swój wybór w następujący sposób:
– Billie nigdy nie boi się mówić o niesprawiedliwości, od wprowadzenia wegańskiej kolekcji butów Air Jordan po rolę producenta wykonawczego w wegańskim filmie dokumentalnym „They’re Trying To Kill Us”. Dokonała także zmiany, kiedy zgodziła się założyć suknię od Oscara de la Renty, ale TYLKO pod warunkiem, jeśli marka zaprzestanie używania zwierzęcych futer. Tak też się stało – wyjaśniła organizacja na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie
Realna zmiana
Walka o zwierzęta Billie Eilish to nie tylko czcze frazesy, ale realne czyny. Produkty sygnowane nazwiskiem piosenkarki zawsze są w pełni wegańskie. Z kolei wyżej opisana sytuacja z Oscarem de la Rentą przyniosła rzeczywisty wpływ na pro-zwierzęcą politykę luksusowej marki.
– Nie mogę tak po prostu iść przez życie, wiedząc, co dzieje się w świecie zwierząt i nic z tym nie robiąc – przyznała w jednej z wypowiedzi artystka.
Gwiazda otwarcie krytykuje ludzi, którzy kupują i noszą futra z norek, a także tych wspierających przemysł mięsny i mleczny. W Święto Dziękczynienia Billie prosiła Amerykanów, by powstrzymali się także od spożywania indyka. Podkreśliła, że te ptaki to jedne z najłagodniejszych zwierząt na świecie. I, szczerze mówiąc, ma w tym dużą siłę przebicia ze względu na swoją sławę i olbrzymie wsparcie fanów.