Britney Spears szczerze o swoim stanie psychicznym

Fani Britney Spears mogli się ostatnio najeść strachu w związku z licznymi artykułami o pogarszającym się stanie zdrowia ich idolki. Wokalistka postanowiła przerwać milczenie.

britney spears
Britney Spears szczerze o swoim stanie psychicznym. Foto Instagram @britneyspears

Przez ostatnie 20 lat media skrupulatnie dokumentowały każdą zmianę w życiu Britney Spears, skupiając się często na jej zdrowiu, również psychicznym. Nikogo nie zdziwiły więc plotki o pogarszającym się stanie zdrowia piosenkarki, które ostatnio trafiły do wiadomości publicznej. Fanów wokalistki zaniepokoiła jednak ilość mówiących o złym samopoczuciu wokalistki artykułów. Chociaż wielu z nich miało nadzieję, że po wyzwoleniu spod kurateli ojca gwiazda w pełni sił stanie na nogi, po ponad roku od tego historycznego momentu wydawało się, że Spears znów przechodzi trudne chwile. Artystka postanowiła zareagować i rozwiać wątpliwości.

Zobacz także: Britney Spears w końcu uwolniła się spod kurateli ojca!

Spears bliska śmierci?

Ostatnio w TMZ ukazał się tekst, w którym portal powoływał się na rzekomego informatora z otoczenia wokalistki. Anonimowy przyjaciel Britney twierdził, że boi się, iż gwiazda umrze. Podobno psychiczny stan wokalistki miał się pogarszać w związku z nadużywaniem substancji. Media donosiły także o próbie interwencji planowanej przez jej menadżera w celu przekonania Spears do podjęcia leczenia w ośrodku psychiatrycznym w Los Angeles. Celebrytka zwęszyła jednak, co się dzieje, i starania te zeszły na niczym. Później podawano natomiast, że na początku lutego zgodziła się wybrać do lekarza.

Britney Spears przerywa milczenie

Britney postanowiła odnieść się do pojawiających się w mediach informacji na temat swojego zdrowia. Na początku rozwiała wątpliwości dotyczące wspomnianego już menadżera, o którym do tej pory mało kto słyszał. Jak zapewnia gwiazda, obecnie nie ma menadżera, nie planuje też zatrudniać nikogo na tę pozycję w przyszłości. Dodała też, że wbrew pewnym publikacjom, nie posiada również sztabu lekarzy.

Biorę Prozac na depresję i to wszystko. Jestem bardzo nudną osobą – wyznała na Instagramie wokalistka.

Piosenkarka wyraziła również frustrację, że nieprawdziwe historie na jej temat nadal pojawiają się w mediach. Według niej są one gorsze niż „okrutny żart”, bo jej droga do dobrostanu i rutyna składająca się z modlitwy i terapii bledną w porównaniu z sensacyjnymi newsami, w które ludzie niestety często wierzą.

Niedobrze mi na myśl, że wymyślanie historii o tym, że prawie umarłam jest legalne… Wystarczy!!! – dodała.