
Ikona piosenki Celine Dion jest bardzo zajętą kobietą i nawet w dzień uroczystości jaką jest inauguracja prezydenta-elekta Donalda Trumpa, ma już złożoną więcej niż jedną propozycję występu.
Tego samego dnia gwiazda ma zaśpiewać w Caesars Palace – superluksusowym hotelu i kasyno w Las Vegas. Jest to dla niej szczególne miejsce, ponieważ w październiku świętowała tam swój tysięczny pokaz. Pracownicy, którzy organizują nadchodzący koncert w Caesars Palace skomentowali, że anulowanie występu Celine w Vegas byłoby niemożliwe, ponieważ jej lojalność wobec fanów jej na to nie pozwoli. Nie wyobraża sobie, że mogłaby doprowadzić do odwołania lub przekładania wydarzenia kosztem fanów.
W karierze piosenkarki zdarzyło się kilka odwołanych koncertów, nad czym ubolewała, niestety dramatyczne wydarzenia nie pozwoliły jej kontynuować trasy. Była zmuszona odroczyć terminy występów w 2016 roku, po smutnej śmierci ukochanego męża René Angélil w styczniu.
Okazuje się jednak, że nie tylko Celine Dion odmówiła występu na uroczystości Donalda Trumpa. W tamtym tygodniu o swojej nieobecności poinformował m.in. piosenkarz Andrea Bocelli.
Dobrze słyszeć, że dla gwiazd wielkiego formatu, takiej jak Celine Dion, lojalność wobec fanów jest na najwyższym miejscu. Nawet jeśli ominie wizytę u samego Donalda Trumpa…
