Delegowanie zadań: kto rozładuje zmywarkę?

Jak zorganizować podział obowiązków w rodzinie? Sprawdzone sposoby we fragmencie książki "Jak to ogarnąć?".

Delegowanie zadań: kto rozładuje zmywarkę. Foto Magdalena Hanik

Bardzo podoba mi się myślenie o rodzinie jak o firmie, zwłaszcza w kontekście zarządzania. Techniki, które się w nim wykorzystuje, wyśmienicie sprawdzają się w prowadzeniu domu. Pomyśl o spotkaniach zarządu. Mama i tata regularnie siadają do stołu tylko po to, by omówić plany na najbliższy czas, zastanawiają się, jak zorganizować poszczególne zadania, i dyskutują o rodzinnych celach krótko- i długofalowych. Kontrolują zasoby i środki oraz delegują obowiązki. Czy w firmie to nie wygląda tak samo? Do tego mają spójną misję i wizję swojego „przedsiębiorstwa”, a w ich „firmie” panuje specyficzna atmosfera, taki „duch”, czyli nic innego jak kultura rodzinna, oparta na wzajemnym zaufaniu, szacunku i miłości. Do tych nadrzędnych wartości można się odwoływać dzięki ustaleniu konkretnych zasad, które ułatwią współpracę. Pięknie się to wszystko składa w jedną całość. Kocham moje dzieci i zależy mi na tym, by rozwijały się harmonijnie i miały szczęśliwe dzieciństwo, ale mam też przed oczami cel nadrzędny i chcę ich pełnego spójnego rozwoju. Chcę, by dorastały, dlatego nie przedłużam im dzieciństwa za wszelką cenę, raczej pomagam im zdobywać samodzielność, która wiąże się z odpowiedzialnością za konkretne działania. W domu jest mnóstwo rzeczy do zrobienia i często jest tak, że większość zadań bierze na siebie mama. Tymczasem dzieci od najmłodszych lat mogą być wprowadzane w domowe zadania i obowiązki. Do najprostszych z nich, od jakich warto zaczynać, należy na przykład odkładanie swoich bucików na miejsce. w odpowiednim wieku. U nas się ona sprawdziła.

DO ZROBIENIA

Razem ze swoimi dziećmi stwórz listę ich domowych obowiązków. Po prawej i na następnych stronach znajdziesz propozycje zdań, których mogą podjąć się dzieci w odpowiednim wieku. U nas się to sprawdziło.

2–3-latek

  • chowanie piżamki pod poduszkę, szczoteczki do kubeczka,
  • sprzątanie zabawek,
  • odkładanie butów i kurteczki na swoje miejsce

4–6-latek
Wszystko co wyżej i dodatkowo:

  • pomoc w kuchni (rozkładanie przed posiłkami naczyń na stole, sprzątanie po posiłkach, rozpakowywanie zmywarki),
  • segregowanie ubrań do prania na białe i kolorowe,
  • zamiatanie podłóg,
  • uzupełnianie papieru toaletowego i ręczników w łazience,
  • karmienie zwierząt,
  • podlewanie kwiatków,
  • mycie luster,
  • mycie zlewu,
  • pastowanie butów,
  • ścielenie łóżka

11–13-latek
Wszystko co wyżej i dodatkowo: zadania, które wymagają większej precyzji

  • mycie prysznica, okien, samochodu,
  • odkurzanie,
  • zmywanie i pastowanie podłóg (to ostatnie tylko raz na jakiś czas),
  • prasowanie ubrań (tych, które są najbardziej potrzebne)

7–10-latek
Wszystko co wyżej i dodatkowo:

  • kupowanie pieczywa i robienie drobnych zakupów w sklepie,
  • nastawianie zmywarki, pralki i suszarki do odzieży albo wywieszanie ubrań na sznurkach,
  • składanie ubrania, ręczników,
  • szykowanie kanapki do szkoły, drugiego śniadania i podwieczorku,
  • pakowanie plecaka do szkoły, samodzielna nauka

14 lat i więcej
W tym wieku dzieci powinny umieć już wszystko to, co zostało wymienione powyżej, a jeśli mają młodsze rodzeństwo, do ich obowiązków można dodać pomoc w nauce albo pomoc w zadaniach domowych sióstr i braci (praca w parach jest łatwiejsza i uczy współpracy, u nas to się świetnie sprawdza)

Maluch zdejmujący buty z nóżek i rozrzucający je na podłodze byle jak i byle gdzie – znacie to? Jeśli z cierpliwością pokażemy mu, jak te buciki powinny stać i gdzie jest ich miejsce, to chętnie się tego nauczy i będzie je odstawiał, czy tego chcemy, czy nie. Pamiętam, że kiedyś sprzątałam karton z butami (u nas to takie pudełko, do którego wrzucamy wszystkie buty, które od kogoś dostaliśmy lub które zostały po rodzeństwie i czekają, aż następna mała nóżka do nich dorośnie), a dookoła mnie kręcił się jeden z moich przeszkolonych w porządkowaniu synków. Gdy na chwilę coś mnie oderwało i musiałam zostawić karton, on widząc te porozwalane buty, podobierał je w pary i pozanosił do korytarza. Początkowo nie zwróciłam na to uwagi, ale gdy wreszcie do mnie dotarło, co się dzieje, w korytarzu stała już wystawa równiutko poukładanych butów. Taki obowiązkowy i pilny był ten mój dwu-, a może trzylatek – dokładnie nie pamiętam. Wziął sobie do serca zadanie, jakie mu powierzyliśmy, każąc pamiętać o odkładaniu swoich bucików. Nie będę was oszukiwać, z wiekiem stracił na pilności i teraz choć może buty odkłada na miejsce, to inne rzeczy nie zawsze. Natomiast ciągle jest obowiązkowy.

Myślę, że takie małe obowiązki są ważne dla dzieci nie tylko dlatego, że są jakąś realną pomocą dla nas, bo czasem jest wręcz odwrotnie, kiedy na przykład mały pomocnik tłucze talerz albo rozsypuje sól na podłodze. Takie obowiązki mają dla dzieci ogromne znaczenie w budowaniu poczucia ich własnej wartości. Nawet jeśli nalewając sobie mleka, porozlewają je dookoła, ma to dla nich dużo większe znaczenie, niż gdyby zawsze były obsługiwane przez mamę lub innego dorosłego. To obsługiwanie to komunikat: „Ty nie dasz rady, ja to zrobię od ciebie lepiej, szybciej, dokładniej, bezpieczniej i ładniej”. Ile razy się na tym łapałam…

Delegowanie to nie zwykłe dzielenie się obowiązkami, ale wprowadzanie dzieci przez drobne czynności w dorosłość. Zdobywanie samodzielności jest naturalne, jeśli tylko nie będziemy im w tym przeszkadzały. Znacie swoje dzieci. Ile razy jako dwulatki rwały się do pomocy, a wy odsyłaliście je do zabawy, prosząc, by wam nie przeszkadzały? Jeśli teraz, już starsze, nie wiedzą, gdzie się wyrzuca śmieci i jak pościelić łóżko albo jak zrobić kanapki na kolację, to jest to tylko i wyłącznie wasza wina. Nigdy nie jest za późno na naukę odpowiedzialności za powierzone zadania, a ja dodam, że nigdy też nie jest na nią za wcześnie. Od czego realnie zacząć delegowanie? Jak to zrobić? Trzeba zacząć od spisania codziennych obowiązków. Jest ich wiele, są takie, które musisz zrobić sama (odwieźć dzieci do przedszkola albo umówić wizytę u lekarza), ale są też takie, które możesz śmiało delegować. Sama musisz nad tym popracować i zastanowić się, co możesz zlecić swoim dzieciom. Najlepiej zrobić to z listą. Spisanie takiej listy jest prostsze niż myślisz. Zrób to! Ja przeszłam wiele scenariuszy delegowania zadań. Po raz pierwszy zleciłam je wcale nie swoim dzieciom, lecz komuś obcemu. Pamiętam, jak kiedyś w naszym malutkim mieszkanku mieliśmy awarię pralki. Zanim jakiś zdolny mechanik ją naprawił, ja miałam już stertę rzeczy do wyprania. Jaką stertę!? Ja praktycznie utonęłam w jakiejś tonie prania! Potem, gdy już to wszystko poprałam, nie miałam czasu na prasowanie. Góry ubrań przewalały się przez mieszkanie, a walka z ich uporządkowaniem wydawała się nie mieć końca. Wtedy pierwszy raz zdecydowałam się wynająć pomoc do posprzątania tego bałaganu. Ile to mnie kosztowało! Nie pieniędzy, bo to wcale nie były jakieś ogromne sumy, ale pokory. To było bardzo dziwne uczucie – z jednej strony takie pierwsze przyznanie się do tego, że nie panuję nad porządkiem w swoim domu, że sytuacja mnie przerosła i że bez pomocy z zewnątrz nie uda mi się tego nigdy zrobić. Może nawet czułam się tym trochę wewnętrznie upokorzona. Z drugiej strony, gdy z tą małą pomocą wszystko w mieszkaniu zostało posprzątane, poczułam się, jakbym odzyskała utraconą wolność, nie tylko tę przestrzenną, bo nasze trzydziestosześciometrowe mieszkanko naprawdę było zasłane ubraniami, ale przede wszystkim tę wewnętrzną. W moim domu na nowo zapanował ład i spokój, który, jak się domyślacie, trwał przez chwilkę. Dzięki temu doświadczeniu zrozumiałam, że nie dam rady, jeśli nie zacznę działać inaczej, że przyszedł czas na inne rozwiązania niż robienie wszystkiego samemu i poważnie podeszłam do delegowania zadań. Nie chodzi w nim o pozbycie się swoich obowiązków, tylko o sprawiedliwe dzielenie się nimi. W końcu prawidłowe funkcjonowanie domu zależy od zaangażowania wszystkich jego mieszkańców, czyż nie?

Fragment książki „Jak to ogarnąć?”
Autorzy: Agnieszka Stefaniuk
Wydawnictwo: Znak

Delegowanie zadań: kto rozładuje zmywarkę