Ewelina Lisowska rozkwitła w „Tańcu z gwiazdami”. Była cukierkiem do zjedzenia. Kto tak uważa?

W Ewelinie Lisowskiej na nowo odrodziła się kobieta – uważa Tomasz Barański. Twierdzi, że dzięki udziałowi w programie „Dancing with the Stars: Taniec z gwiazdami” wokalistka lepiej poznała swoje ciało i seksualność. Zdaniem tancerza Lisowska ma w sobie naturalny wdzięk, który natychmiast przykuwał uwagę publiczności.

lisowska jest jak cukierek2

Niemal od pierwszego odcinka 4. edycji programu „Dancing with the Stars: Taniec z gwiazdami” Ewelina Lisowska i Tomasz Barański byli ulubieńcami zarówno jurorów, jak i publiczności. O parze mówiło się jako o faworytach w walce o Kryształową Kulę. Zachwytu nad talentem Eweliny Lisowskiej nie kryła zwłaszcza Iwona Pavlovic.

– Ewelina jest przede wszystkim prawdziwa, naturalna i jest bardzo uczciwym, szczerym człowiekiem. To chyba było najważniejsze i w tym tkwił sukces naszej pary, że ona była bardzo naturalna. I to dało się wyczuwać przez ekran mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Tomasz Barański.

Zdaniem tancerza udział w programie „Dancing with the Stars: Taniec z gwiazdami” dał Ewelinie Lisowskiej bardzo wiele. Przede wszystkim wokalistka pokochała taniec, choć przed programem nie zdawała sobie sprawy z tego, że w ogóle ma talent w tej dziedzinie. Tomasz Barański uważa też, że wokalistka rozkwitła jako kobieta.

– Uważam, że na nowo się odrodziła się w niej kobieta, poznała swoje ciało, seksualność, eteryczność i przeszła przemianę mówi Tomasz Barański.

Jego zdaniem tancerza powinna cechować nie tylko doskonała znajomość techniki tanecznej, lecz także wdzięk i charyzma, które natychmiast przyciągają uwagę widzów. Wydobycie owej charyzmy scenicznej jest znacznie trudniejsze niż opanowanie techniki. Tomasz Barański twierdzi, że Ewelina Lisowska urodziła się z tym darem i jej sceniczna osobowość przykrywała niedostatki w dziedzinie techniki.

– Mam dreszcze, jak o tym mówię, bo wspomnienia mi wracają, naprawdę to był wspaniały czas. Ona po prostu przyciągała sobą uwagę. Była takim cukierkiem do zjedzenia za każdym razem. Z tym trzeba się urodzić i ona to miała – uważa Tomasz Barański.

Mimo sympatii jurorów i publiczności Lisowska i Barański odpadli w 6. odcinku programu. Zdecydowały głosy telewidzów, którzy nisko ocenili walc wiedeński w ich wykonaniu. Para powróciła jednak do rywalizacji o Kryształową Kulę po niespodziewanej rezygnacji Anny Cieślak. W rezultacie wygrali program, pokonując Agnieszkę Kaczorowską i Łukasza Kadziewicza.