
Jula, czyli Julita Fabiszewska, zdobyła rozgłos dzięki swoim amatorskim nagraniom publikowanym w internecie. Utwory jej autorstwa, m.in. „Za każdym razem”, w kilka lat osiągnęły 30 mln wyświetleń.
W 2012 roku wydała swój debiutancki album „Na krawędzi”, który osiągnął status złotej płyty. Dwa lata później ukazał się kolejny krążek pt. „180°”. Oba utrzymane były w stylistyce popowo-rockowej. Obecnie wokalista pracuje nad trzecim albumem.
– Tworzę demówki, potrafię siedzieć nawet do 4-5 nad ranem, jeżeli wena mi dopisuje i mam nadzieję, że dopisze jak najdłużej. Jestem w trakcie tworzenia, więc jeszcze gdzieś te wszystkie pomysły się na temat stylistyki i tematyki kłębią się w mojej głowie i na pewno myślę o duetach – mówi Jula agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Większość piosenek na nową płytę powstaje w małym, domowym studiu wokalistki. Jula tradycyjnie już sama pisze testy, które znajdą się na jej płycie. Twierdzi, że nie wyobraża sobie śpiewania utworów napisanych przez obcą osobę i cieszy się, że fanom podoba się jej twórczość.
– Pierwszy tekst napisałam w wieku 13 lat, więc dzisiaj jest mi trochę łatwiej, trochę dojrzałam emocjonalnie i wiem już, czego od siebie oczekuję i czego oczekują ode mnie inni – mówi Jula.
W ciągu trzech lat od nagrania debiutanckiej płyty w życiu młodej wokalistki wiele się zmieniło. Jula została laureatką nagrody internautów i nagrody publiczności podczas festiwalu TOPtrendy 2012, za najlepszy debiut i jako najlepsza artystka otrzymała nagrodę podczas gali Eska Music Awards 2012, wystąpiła też na koncercie „Największe przeboje roku” podczas TOPtrendy 2013. Wokalistka twierdzi, że została rzuconą na głęboką wodę, a początki muzycznej kariery były bardzo trudne.
– Nie miałam nic wspólnego z tym światem, nie starałam się, żeby do niego wkroczyć. Gdzieś tam ci ludzie chcieli mnie i zaprosili mnie do tego świata i nie żałuję, że skorzystałam z okazji. Ale dużo się nauczyłam, na początku było ciężko, dziś już potrafię czerpać z tego satysfakcję i być szczęśliwa – mówi Jula.
Najtrudniejszym elementem pracy w show-biznesie był dla Juli stres przed kamerami i ludźmi. Z lękiem tym wiązały się najtrudniejsze chwile festiwali – wokalistka przyznaje, że nie do końca potrafiła sobie z tym poradzić.
– Dziś już jest mi łatwiej, dziś już potrafię się tym bawić, cieszyć się z tego, czasami śmiać się z porażek, jest mi po prostu łatwiej, ale początki były bardzo trudne – mówi Jula.
Wokalistka twierdzi, że część tych doświadczeń znajdzie odzwierciedlenie w tekstach, które obecnie pisze. Nowy krążek ma ukazać się w 2016 roku.