Maciej Stuhr w najnowszym wywiadzie dla „Wysokich Obcasów Ekstra” opowiedział o alkoholu obecnym w pracy aktora. Tematem numeru jest męskość i wstyd. Aktor szczerze odniósł się do odczuć związanych ze spożywaniem alkoholu w pracy i powszechnie obowiązującym w środowisku artystycznym przyzwoleniem na picie. Jak sam przyznał wpływ na to może mieć fakt, że aktorzy „po kilku głębszych” stają się bardziej efektywni.
–Kiedy człowiek upaja się karierą, miewa złudne poczucie, że może więcej niż inni. Dotyczy to również upijania się, w naszym środowisku bowiem istnieje spore przyzwolenie na picie. Więc odpowiadając wprost – wtedy się tego nie wstydziłem. Jeśli po spektaklu, w którym dzięki alkoholowi dokonałeś przekroczenia siebie samego, reżyser jest zachwycony twoją grą, to trudno się wstydzić. Gdybym dostał reprymendę od mistrza, pewnie szybciej zaprzestałbym tych praktyk – przyznał Maciej Stuhr.
–Nieszczęście polega na tym, że aktor po alkoholu robi zdumiewające i niesztampowe rzeczy, a to w teatrze się sprawdza. Co nie zmienia faktu, że partnerować pijanemu koledze to straszna rzecz. Też tego doświadczyłem – dodał aktor.
Maciej Stuhr zapytany dodatkowo w wywiadzie o to, co poradziłby młodemu sobie sprzed lat odpowiedział krótko – Nie żeń się za szybko