Z początkiem marca, gdy w Polsce wiosna jeszcze bardzo nieśmiało pukała do drzwi, my zebraliśmy się na lotnisku w Warszawie i ruszyliśmy na piątą wyprawę na Bali i Gili. Dołączyło do nas kilkunastu miłośników egzotycznych wrażeń.
W dużym skrócie…
Na początek proza życia: wylot, przylot, zakwaterowanie, aklimatyzacja (różnica czasu to aż 7 godzin), potem niezbędne chwile relaksu, kąpiel w oceanie, czerpanie energii z bujnej, miejscowej roślinności. A wszystko po to, by w pełni sił rozpocząć przygodę. Kolejne dni wypełnione są bowiem całą gamą atrakcji, których charakter zmienia się, jak w kalejdoskopie.
Jest więc czas na rafting pontonami, czyli wciągającą walkę z wodnym żywiołem. Po ekstremalnych przeżyciach zasługujemy na chwile refleksji i medytacji, a do tego idealny będzie spacer do siedemnastowiecznej świątyni Danau Bratan Temple, zbudowanej na jeziorze-kraterze. W trakcie naszych codziennych wędrówek odwiedzamy też świątynię Tanah, zbudowaną w XVI wieku na, wystającym z morza, kawałku skały, który podczas przypływu staje się wyspą. Zwiedzamy też muzea i galerie w balijskim ośrodku artystycznym, miejscowości Udud, poznajemy potęgę ciszy w buddyjskim miejscu kultu, podziwiamy pałac rodziny królewskiej czy dzieła rozpustnego malarza hiszpańskiego w Muzeum Antonio Blanco – na każdym kroku chłoniemy bogactwo kulturowe regionu.
Nie zapominamy przy tym, że Bali i Gili to przede wszystkim niezwykły świat natury. Dlatego, w programie mamy m.in. nocną wyprawę na czynny wulkan Gunung Batur czy do Monkey Forest, gaju zamieszkałego oczywiście przez małpy. Cały czas korzystamy też z rozmaitych wodnych atrakcji:
wycieczka na Wodospad Git Git, obserwowanie fauny i flory w trakcie nurkowania z użyciem maski i rurki, rytuał uzdrowienia i oczyszczenia u świętych źródeł, Tampak Siring. Nie brakuje też prostych, małych przyjemności, jak zakupy na miejscowym targu, praktyczne odkrywanie tajników kuchni, piknik w parku, balinese joga, wycieczki rowerowe, masaże, wizyty na plantacjach przypraw, kawy i wiele, wiele innych.
Moc jest z nami
Niezmiennym elementem wszystkich naszych aktywności jest też podróż do własnego wnętrza. Chodzi bowiem o to, by wykorzystać oderwanie się od europejskiej cywilizacji do odsłonięcia kulturowych klapek, jakie nakłada nam przez całe życie, otaczająca nas rzeczywistość. Dzięki poznawaniu odległej kultury i egzotycznej przyrody, poznajemy na nowo swoje możliwości, jesteśmy silniejsi, pewniejsi siebie, bardziej otwarci na kolejne doznania i wyzwania. To bardzo ważna, a przy tym niezwykle przyjemna forma pracy nad sobą.
Jesteśmy już w Polsce, ale w sobie nadal mamy i jeszcze długo mieć będziemy cząstkę Bali i Gili. A już w listopadzie ruszamy na kolejną wyprawę. Powrót na Bali- wyprawa Feniksa, czyli podróż Rajskiego Ptaka, symbolu Słońca – odrodzenia się życia. I temu właśnie służy ta wyprawa: Pozostawieniu starych siebie – wyjściu poza mentalne ograniczenia umysłu i wdrukowanych uwarunkowań. Odrodzeniu wewnętrznej mocy i siły sprawczej. Powrotowi do spokoju, z którego płynie radość. Jasności, co do własnego kierunku i gotowości do podążania nim. W stronę słońca.
Cała esencja życia śpi spokojnie wewnątrz nas, dojrzewa do wielkiej chwili, spontanicznego otwarcia. Ten wyjazd zbiera grupę miłośników świadomego życia, którzy czują to wezwanie.