Pokonała ponad 600 kilometrów grenlandzkiego lądolodu – nowa książka Miłki Raulin
Zdobywczyni Korony Ziemi została #3 i najmłodszą Polką dokonującą Trawersu Grenlandii. Miłka była jedyną kobietą w 4-osobowym zespole, który w zeszłym roku przemierzył 600 km lodowej pustyni. Książka jest zapisem tej wyprawy.
Pokonała ponad 600 kilometrów grenlandzkiego lądolodu – nowa książka Miłki Raulin
27 września nakładem Wydawnictwa Luna ukaże się książka Miłki Raulin „600kilometrówlodową pustynią”.
To bardzo inspirująca historia, po brzegi wypełniona zmaganiami Polki w trakcie 28-dniowej przeprawy przez grenlandzki lądolód. Relacja unikalna, dzień po dniu, przez łzy, radość, zmarznięcia i niewyobrażalny wysiłek.
Była jedyną kobietą w zespole
1 czerwca 2022, po 28 dniach wędrówki Miłka Raulin dotarła do ostatniego punktu swojej wyprawy, pokonując 600 km grenlandzkiego lądolodu.
To historia kobiecej siły, determinacji i przełamywania blokad w rodzaju: „Jesteś za drobna”. To historia, że może i jesteś drobna, ale wytrwała.”
Miłka Raulin
Co znajdziemy w książce Miłki Raulin?
Zapis wyprawy w jeden z najtrudniejszych rejonów świata
Mnóstwo zdjęć przedstawiających z czym mierzyła się bohaterka (ekstremalnie niskie temperatury, huraganowe wiatry, skrajne wyczerpanie)
Dowód na niezwykłą kobiecą siłę. Miłka rozpoczynając swoją wyprawę ciągnęła sanie ważące 94 kg, czyli niemal dwukrotną masę swojego ciała
Relacja Miłki jest wciągającym zapisem codziennych zmagań z surowymi, arktycznymi warunkami. To historia przedstawiona z perspektywy kobiety z jednej strony kruchej i delikatnej, z drugiej wytrwałej i przełamującej stereotypy płci.
Fragment książki
,,Pogoda była idealna. Na niebie ani jednej chmurki, ale pilot znów odszedł na krąg. Nie rozumiałam, dlaczego nie podejmuje próby lądowania. Czekaliśmy, przyglądając się w milczeniu. Coś było na rzeczy, ale nie mieliśmy zielonego pojęcia co. W pewnym momencie maszyna zdecydowanie wzięła kurs na nas i obniżyła lot. Akcja się rozpoczęła. Staliśmy jak dzieci, obserwując zbliżającego się do nas giganta, nieświadomi tego, co wydarzy się za chwilę. Serce waliło mi z wrażenia. Helikopter robił się coraz większy, a tuż za nim rosła wielka, kłębiasta, pędząca w naszą stronę biała chmura. Podmuch wiatru przewrócił mnie na kolana. W ułamku sekundy dokoła zrobiło się biało. Nic nie widziałam. Do ust i nosa cisnął się śnieg. Łapczywie próbowałam zaczerpnąć powietrza, ale moją twarz oblepiał mokry puch. Połykałam go, usiłując złapać oddech. Czułam się jak ryba wyrzucona na brzeg, która walczy o życie. Po chwili zrobiło się koszmarnie zimno. Palce sztywniały i odmawiały posłuszeństwa. Ile sił zaciskałam w dłoni kamerę, która wszystko filmowała. Przypomniałam sobie, że gdzieś koło mnie jest James. Za wszelką cenę chciałam do niego dotrzeć, lecz w zamieci nie potrafiłam rozpoznać właściwego kierunku. Nie wiedziałam, w którą stronę podążać. Zaczęłam głośno krzyczeć, ale zagłuszał mnie silnik potwora. Widziałam wielki tłusty brzuch i wirujące łopaty, od których łomotu kołatało mi serce.”
Pokonała ponad 600 kilometrów grenlandzkiego lądolodu – nowa książka Miłki Raulin
Migdałki podniebienne znajdują się po obu stronach gardła. Są zbudowane z tkanki limfatycznej i stanowią część układu limfatycznego odpowiedzialnego ochronę...