Renata Kaczoruk wykorzystuje spór Rozenek-Rusin, żeby zemścić się na Małgosi?

Konflikt pomiędzy paniami okazał się dobrą okazją do publicznego wyrażenia swoich opinii nie tylko dla głównych zainteresowanych. Wiele gwiazd zdecydowało się wypowiedzieć na temat sytuacji, a wśród nich znalazła się taka, która szczególnie nie przepada za jedną ze stron...

foto instagram.com/renul_ka

Perfekcyjna Pani Domu należy do osób, które można albo kochać albo nienawidzić, zwłaszcza jeśli chodzi o kolegów po fachu. Afera z Kingą Rusin, o której pisaliśmy tutaj, nie jest więc pierwszą waśnią w karierze Małgosi Rozenek-Majdan. Jak pewnie pamiętacie, kilka miesięcy temu zawrzało pomiędzy nią, a modelką Renatą Kaczoruk.

Panie nie lubią się już od wspólnego udziału w telewizyjnym show „Azja Express”, w którym dochodziło do licznych nieporozumień i zgryźliwości z obu stron. Małgosia publicznie krytykowała zachowanie Renaty w programie, a nawet sam jej udział. – Twierdziła, że poszła do programu tylko dlatego, że chciała zwiedzić Azję, ale absolutnie nie popiera parcia na szkło i nie chce mieć z tym nic wspólnego. Uważa polski show-biznes za wylęgarnię, tak złych osób, jak my, i idzie do programu, który jest stricte show-biznesowy. To jest klasyczny przykład braku konsekwencji i hipokryzji. – powiedziała w rozmowie z magazynem „Party”.

foto instagram.com/m_rozenek

W konflikt zaangażowali się także partnerzy obu pań, Kuba Wojewódzki i Radek Majdan, którzy nie tracili okazji do wzajemnych, nieprzyjemnych komentarzy. Teraz, gdy Rozenek stała się obiektem ogromnej fali krytyki w związku z promowaniem kosmetyków testowanych na zwierzętach, Renata Kaczoruk postanowiła wykorzystać sytuację i dopiec nieco koleżance wypowiadając się o sporze.

foto instagram.com/kingarusin

Cieszę się, ze przy okazji poruszone były – dla mnie rownież bardzo ważne – kwestie ekologii, i w tym sensie wymiana była warta świeczki i potrzebna. Myślę, ze takie tematy będą się coraz częściej pojawiały i będą budziły duże emocje, bo faktycznie ciężko przejść obojętnie nad takimi kwestiami jak cierpienie zwierząt. Bardzo dobrze rozumiem emocje Kingi. Rozumiem też, dlaczego trudno mogło być przyjąć jej krytykę – nikt nie chce mieć poczucia, ze „się do tego przykłada”, nawet nie mając bezpośredniego wpływu. Kinga działa w nadziei, ze może mieć wpływ na wybory innych i małymi krokami zmieniać sytuacje zwierząt. Dobra zmiana czasem wymaga dymu, jednak chyba nie takiego jaki powstał. Myślę, że zapalnikiem było poczucie, ze jej wysiłki i wartości zostały zdeprecjonowane, i potrzeba wyraźnej ich obrony. – przyznała w wywiadzie dla „Party”.  – Spór w sferze publicznej zawsze wymyka się spod kontroli. Zaczyna się niestety walka na siłę medialną, i nie wiadomo jak daleko przesuwa się granice. Dla nikogo o zdrowych zmysłach nie jest to przyjemne doświadczenie, i żadnej ze stron nie przynosi poczucia wygranej. Wręcz przeciwnie. Kosztuje mnóstwo stresu.

Jak widać, w aferę angażują się kolejni celebryci. Kto będzie następny?