Serce nie sługa – miłość na stoku

Podążaj razem z Alicją ścieżką, która prowadzi od zakazanej romantyki na stokach narciarskich, przez serce lodowej zdrady, aż do gorzkiego zakończenia.

Alicja była wybitną, ambitną radcą prawnym w jednej z dużych korporacji. Swoje życie poświęciła pracy, a romantyczne miłostki zawsze były na ostatnim miejscu listy jej priorytetów… do czasu.

Olśniewała wyglądem. Miała długie, jasnobrązowe włosy, które zawsze swobodnie spływały jej na ramiona, dodając jej feminizmu. Jej pełne usta zawsze zdobił delikatny uśmiech, a przez intensywnie zielone oczy patrzyła na świat z nieukrywanym zainteresowaniem.

Firmowy wypad w góry

W grudniu firma zorganizowała wyjazd integracyjny w góry. Pałająca zapałem do nawiązania nowych kontaktów zawodowych, Alicja przystała na to niecodzienne zaproszenie. Nie zdawała sobie jednak sprawy, że to, co miało być jedynie inwestycją w sieć kontaktów, ostatecznie przemieni się w coś o wiele więcej.

Na stoku poznała Toma. Był przystojny, charyzmatyczny, niezwykle uwodzicielski.  Jego ciemne, krótko przystrzyżone włosy tworzyły doskonały kontrast dla niebieskich oczu. Nadgarstki zdobiły tatuaże – symbole różnych górskich szczytów, na które zdobył. Był tam jako instruktor narciarski. Wszystko w nim ją fascynowało: niepodrabialne poczucie humoru, ciemne oczy ulepszające uśmiech, a przede wszystkim lekkością, z jaką prowadził ją przez kręte stoki.

Ale był jeden problem – Tom był żonaty. Wiedziała, że nigdy nie powinna mieć do czynienia z mężczyzną w związku, ale coś w nim ją przyciągało, jak ćma do płomienia.

Omamił mnie żonaty

Z czasem zdarzało im się spędzać coraz więcej czasu razem. Tom zawsze mówił w taki sposób, że czuła się wyjątkowa, i szybko poddała się jego urokowi. Tom był nie tylko jej instruktorem narciarskim, ale także kimś, kto nauczył ją znów odkrywać radość.

Pewnego dnia, Alicja i Tom wjechali razem na górę. Słońce zachodziło nad horyzontem, a lodowy, górski wiatr delikatnie muskał ich twarze. Tom zabrał ją w romantyczną podróż w górę wyciągiem krzesełkowym. Gdy dotarli na szczyt, zaprosił ją do tańca pod gwiazdami z muzyką, którą odtwarzał z jego telefonu komórkowego. Ten moment spędzony razem, tańcząc i śmiejąc się, był jednym z najszczęśliwszych dla Alicji.

To był cios prosto w serce

Jednakże, ta burzliwa historia również zawierała chwile tragedii. Alicja zaczęła dostrzegać, że wsparcie Toma bywało niewłaściwe. W szczególności, ich ostatni dzień spędzony na stokach był przełomowy. Wydawało się, że Tom jest zirytowany i nieogarnięty. W trakcie przerwy na lunch, spojrzała przez ramię Toma i zobaczyła na ekranie jego telefonu otwarty sms z treścią, która sprawiła, że jej serce stanęło na chwile. Był to miłosny sms od pewnej kobiety, który zakończony był słowami „Buziaki, Ania. Dziękuję za tę noc”

Wiedziała, że Tom był żonaty, ale ten moment był brutalnym uderzeniem. Była porzucona, zraniona i zdradzona przez mężczyznę, który obiecał jej, że jest inny. Ten dzień pozostawił bliznę na jej sercu, który nigdy nie zniknie. Ale pomógł jej też stanąć mocniej na nogi, niż kiedykolwiek wcześniej.

Jednak to, co wydawało się jak piękna bajka, okazało się być złudzeniem. Tom posiadał zapędy narcystyczne, które w końcu wyszły na jaw. Okazało się, że nie był on zainteresowany Alicją jako osobą, ale jedynie jako lalką, którą mógł okrążyć wokół palca dla własnej satysfakcji.

Gdy zrozumiała błąd, serce było złamane

Kiedy Alicja to zrozumiała, było za późno. Jej serce było już złamane. Poczuła, że została wykorzystana, zmanipulowana i porzucona, jak smutna historię.

Ta historia skończyła się gorzko, ale Alicja nauczyła się niezwykle cennej lekcji. Stała się silniejsza, zaprzysięgła, że nigdy więcej nie pozwoli, aby jej serce było zabawką w rękach kogoś innego.

Choć po latach cała ta historia z Tomem wydawała się nieco surrealistyczna, będzie to jedno z tych wspomnień, które Alicja przechowa w swoim pamiętniku jako moment, w którym nauczyła się cenić siebie, niezależnie od okoliczności.