Trudno by znaleźć kogoś kto nigdy nie słyszał o serii filmów o Jamesie Bondzie. Już od niespełna 60 lat śledzimy losy brytyjskiego agenta.
W kinowym hicie miał pojawić się polski akcent. Tomasz Kot miał wcielić się w postać rosyjskiego wroga głównego bohatera. Jak się okazuje, sam Daniel Kreig nie zgodził się, aby Kot zagrał u niego boku, tłumacząc to tym, że polski aktor jest zdecydowanie za wysoki. Przypomnijmy, Tomasz Kot mierzy niemal dwa metry, a Kreig niespełna 1,80 m.
Jak się okazuje Kreig ma ogromny wpływ na to kto zagra u jego boku. Nieoficjalne doniesienia mówią, o tym, że Danny Boyle zrezygnował właśnie przez spór o zagranie polskiego aktora w nowej produkcji o Bondzie.
Agencja reprezentujące Kota wydała oświadczenie.
– Odnosząc się do doniesień medialnych dotyczących napięć na linii Danny Boyle – Daniel Craig, które miałyby być konsekwencją różnych wizji artystycznych obu panów, i które miałyby dotyczyć ewentualnego udziału pana Tomasza Kota w najnowszym Jamesie Bondzie, pragniemy stwierdzić, że nie dysponujemy żadną wiedzą na ten temat i nie wiemy, co obu panów poróżniło – czytamy na facebookowym profilu.
Obecnie trwają poszukiwania nowego reżysera.Czy uda się stworzyć film tak jak zaplanowano na koniec października 2019 roku? Czas pokaże!