
21 lipca na polskich ekranach zagości „Valerian i Miasto Tysiąca Planet” – najdroższy film w historii kina, wyprodukowany poza granicami USA. Budżet produkcji wyreżyserowanej przez Luca Bessona przekroczył już 208 milionów dolarów, z czego aż 70% stanowią wydatki na efekty specjalne! Oznacza to, że nowe dzieło twórcy „Piątego elementu”, „Leona Zawodowca” i „Lucy” – pod względem kosztów produkcji – wyprzedziło już takie hollywoodzkie hity, jak: „Titanic”, „Transformers: Zemsta upadłych”, „Iron Man 3” i „Hobbit”. O jakości filmu mógł zaświadczyć pierwszy, spektakularny zwiastun „Valeriana”. Imponujący wizualnie klip z muzyką The Beatles spotkał się ze świetnym przyjęciem widzów i miał doskonałą oglądalność. Jego internetową wersję w ciągu 30 dni obejrzało na całym świecie ponad 123 miliony osób.
Intergalaktyczny teaser-trailer Valeriana po prostu wystrzeliwuje w kosmos! – Entertainment Weekly
Wprawia w osłupienie! pora rozpocząć odliczanie do premiery – Cinema Blend
Wizualna uczta pełna olśniewających światów, niesamowitych istot i podróży w czasie – Vogue
Bohaterowie superprodukcji Luca Bessona – Valerian (Dane DeHaan) i Laurelina (Cara Delevingne) to kosmiczni agenci, odpowiedzialni za utrzymanie porządku na terytoriach zamieszkałych przez ludzi. Podczas misji w Mieście Tysiąca Planet – kulturowym i politycznym centrum galaktyki – przyjdzie im zmierzyć się ze złowrogą siłą, która zagraża bezpieczeństwu całego wszechświata.
Z obszernymi fragmentami filmu mieli okazję zapoznać się dziennikarze cenionego, opiniotwórczego serwisu IGN. W swojej relacji zrecenzowali obraz w następujący sposób:
Czegoś takiego w tym gatunku jeszcze nie widziano. „Valerian i Miasto Tysiąca Planet” to „Strażnicy Galaktyki” na sterydach, film stworzony w rozpoznawalnym stylu Bessona, przywodzącym na myśl „Piąty element”. Jednak mający własną tożsamość i naprawdę wiele do zaoferowania. To bez wątpienia największy blockbuster przyszłego lata, wyznaczający nowe standardy dla efektów specjalnych. Ilość detali i jakość stylu wizualnego wykreowanego przez Bessona jest imponująca. Ten film już w stadium produkcji wygląda lepiej niż wszystkie kinowe przeboje minionego roku!