
Wnętrze wprawiało nas w doskonały nastrój. Albowiem zaciekawia oryginalnością i daje nadzieję na smaczne jedzenie. Tajskiego charakteru nadaje możliwość podglądania kucharzy w kuchni znajdującej się w środku restauracji, odgrodzonej szkłem.
Na początek, na rozgrzanie zaproponowano nam herbatę zimową z imbirem i oddzielnie podanym w maluteńkich kieliszkach miodem i sokiem malinowym. Motywem przewodnim był goździk i małe orzeszki pistacjowe. Rozgrzewała i wprowadzała w błogi nastrój.
Rozpocznijmy od przystawki

Ucztę rozpoczęliśmy od kawałka chleba z oliwą i przekąsek. Na stole pojawiły się równocześnie smażone pierożki won ton z wieprzowiną – GIEW MOO TOO z doskonale przyprawioną wkładką i chrupiącym ciastem.

Dalej posmakowaliśmy grillowanych krewetek z sosem orzechowo-kokosowym SATAY GOONG i sałatką paprykowo-ogórkową zanurzoną w sosie słodko-octowym. Dopełnieniem przystawkowego szaleństwa były BAOZI – bułeczki gotowane na parze z grillowanym bakłażanem, piklami z marchewki i czerwoną cebulką w sosie kolendrowym. Bułeczka była zbyt wilgotna, a warzywa niedoprawione. Słodkawy smak nie pasował mi do tego zestawienia.

W przystawkach zatem wygrały pierożki won TON, pyszne, chrupiące z doskonałym i smacznym farszem.
Ukochane zupy, czy tajskie również staną się nimi?

Czas na zupy, których jestem wielką fanką. Rozpoczęliśmy od zupy z kaczki z makaronem ryżowym, jajkiem, kiełkami i tajską bazylią – KUAY TIAO NAM PET. Wyjątkowo aromatyczna i smaczna.

Druga zupa, którą spróbowaliśmy to SUKI YAKI, czyli makaron sojowy, grzyby, szpinak wodny, wonton z mieszanką mięs z kurczaka, wieprzowiny i wołowiny. Niepowtarzalny smak, który zaskoczył esencjonalnością, ale i wyrazistością. Jednym słowem pyszna!
Co na danie główne?

Mimo tego, że już czułam te pyszności w żołądku to czekałam na popis dań głównych. Zamówiłam okonia morskiego, pieczonego w liściu bananowca – PLA PHAO. Jednak to nie mój smak, mięso okonia za delikatne. Wolę jak jest bardziej przypieczone. Dodatkiem były warzywa: ogórki, kalafior i zabawnie zakręcona liście kapusty pekińskiej, oczywiście aldente i do tego sos sojowo-czosnkowy.

SEE KNRONG MOO TUN czyli żeberka. Zaskoczeni? Otóż żeberka w Tajlandii są dość popularne, zaś te podane wg tajskiego przepisu TUM były bardzo miękkie i smakowite. Nie jest to moje ulubione danie, ale faktycznie bardzo smaczne, mięso mięciutkie i wyraziste. Ciężkość dania przełamała klasyczna surówka z białej kapusty i kiełki.

Jako potrawę dla wegetarian wybraliśmy PAD THAI, czyli smażony makaron ryżowy z warzywami, tofu i orzeszkami. Nie zawiedliśmy się. Danie to było mimo podstawy makaronu, lekkie o słodkim smaku. Jeśli ktoś nie przepada za dosładzanymi daniami makaronowymi to nie powinien go wybrać. Czy zauważyliście kwiaty, jako piękne elementy zdobienia?
A na koniec deser!

Przed nami deser, a przecież już nie mamy gdzie go pomieścić. Wybieramy PANDANOWO, czyli herbaciany creme brulee. Pyszny, lekki i niesłychanie smaczny. To jeden z lepszych deserów, jakie jadłam. Przy stoliku kelnerka, opalając deser – karmelizuje cukier, nadając mu złocistego koloru. W małej patelence, nie wygląda na tak smaczne danie, ale po pierwszej łyżeczce rozpływa się w ustach, a wyjątkowość pozostaje na długo w świadomości.

Choć równie smaczne BUDINO KOKOSOWE, to jednak zostało pokonane przez poprzednika. Delikatna warstwa kokosa z kremem czekoladowym to doskonałe połączenie, to nie tylko w smaku jakby batonik bounty, ale pyszna kompozycja kokosowo-czekoladowa.
Dania przepijamy lemoniadami, ananasową ze świeżego, ale dojrzałego owocu oraz drugą z mango z dodatkiem liści mięty. Nieco gorzkości zapewniamy sobie przez posmakowanie tajskiego piwa, Chang o złotej barwie i mocnej gazowości.

Podsumowując
Dania pysznie, smacznie i w wyjątkowym wnętrzu. To wszystko zawdzięczamy Sangsuenee SukSanguan, która od 25 uczy tajlandzkich smaków, które wyniosła z rodzinnego domu. Kuchnia TUM to nic innego, jak autentyczność i wierność rodzimej kuchni oraz inspiracje i pomysły Head Chefa.
To niezapomniane miejsce do którego chce się szybko wrócić. Szczególnie, że promocje tygodnia zachęcają poprzez dodanie do każdego zamówienia czegoś wyjątkowego np. drugi gratis z kurczakiem i tofu w poniedziałek. Sprawdźcie na https://www.facebook.com/boskoTuThai/
Monika Rebelak/obcasy.pl