Aktorka podczas wypadku 3 lata temu doznała obrażeń skutkujących naruszeniem czynności narządu ciała na czas powyżej 7 dni. Sprawcą wypadku był jej ówczesny partner Piotr Adamczyk. Rosati postanowiła się zemścić?
Nic bardziej mylnego, biorąc pod uwagę fakt, że Piotr Adamczyk po wypadku wziął na siebie całą odpowiedzialność za leczenie swojej partnerki – pokrył koszty, wszystkich operacji, leczenia oraz rehabilitacji zarówno tych wykonywanych za granicą, jak i w Polsce. Do dnia dzisiejszego kwota ta wynosi ponad 300 tysięcy złotych. W ugodzie, którą podpisała wtedy para Adamczyk zobowiązał się też do opłacania rehabilitacji – 5 tysięcy złotych miesięcznie.
Wszystko wskazuje jednak na to, że zapobiegliwa aktorka postanowiła uzyskać również odszkodowanie od ubezpieczyciela. W jednym z ostatnich wywiadów Rosati podkreśliła, że wypadek i uraz nogi miał negatywny wpływ na jej karierę zawodową. Wydała również oświadczenie:
W związku z pojawiającymi się spekulacjami na temat konsekwencji wypadku sprzed kilku lat, w którym mocno ucierpiałam, uprzejmie informuję, że wniosek o ukaranie był formalną koniecznością, by ubezpieczyciel mógł rozpocząć finansowanie koniecznego leczenia.
Podobno Rosati jest w posiadaniu faktur za koszty leczenia wystawionych na jej nazwisko, które chce przedstawić ubezpieczycielowi, aby uzyskać odszkodowanie. Niemniej jednak pieniądze te należą się Adamczykowi, który zapłacił za całe leczenie.
– Jeśli wniosek zostanie przyjęty, na konto Weroniki wpłynie pokaźna sumka – mówi osoba z otoczenia aktorki.