Dorota Szelągowska dość niechętnie wypowiada się na temat swojego życia prywatnego. Ma za sobą nieudany związek z Adamem Sztabą.
Jednak teraz szczęście zaczyna sprzyjać znanej projektantce wnętrz. Udzieliła ona ostatnio wywiadu we „Fleszu”. Opowiedziała o swojej pracy, ale także zdradziła kilka faktów bardziej osobistych. Wydaje się być szczęśliwa i wreszcie… zakochana!
Co więcej – nie jest to przelotna znajomość, a stały związek trwający już od dłuższego czasu.
W swojej wypowiedzi otwarcie o tym mówi: „Zakochanie to pierwsze trzy miesiące, kiedy endorfiny szaleją. A ja od roku jestem w szczęśliwym związku, mieszkamy razem z moim partnerem. O czym tutaj mówić? Nuda. Nie chcę mówić o swoim życiu, bo „medialne” związki to nie jest coś, co mnie interesuje”
Nuda zdaje się jej jednak bardzo podobać. Można odnieść wrażenie, że życie córki Kasi Grocholi jest wręcz sielanką. I wcale do pełni szczęścia nie potrzebuje bywania na ściankach i medialnego zamieszania wokół swojej osoby.
„Nigdy nie czułam się częścią show-biznesu. Mam sześcioro przyjaciół, są jak moja druga rodzina. Nikt z nich nie jest osobą publiczną. Wiodę normalne życie, chodzę na co dzień bez makijażu i głównie w dresie. Sadzę trawę, piję wódkę albo wino, kocham karaoke. Moje życie na tym polega. Na ściance jestem dwa razy do roku, podczas konferencji ramówkowej TVN Style. Nie oceniam jednak innych, nie krytykuję. To jest mój wybór”.
Spokój jest szalenie ważny, więc życzymy Pani Dorocie takiej życiowej harmonii jak najwięcej!
