Theresa May reprezentuje na wyspach partię konserwatywną. Imponujące wykształcenie i doświadczenie w polityce nie przeszkadza jej w byciu wielką miłośniczką mody, a co najważniejsze butów.
Wczoraj 59-letnia May po raz pierwszy wygłosiła publiczne przemówienie przed samą królową Elżbietą II. Uwagę mediów przykuła jednak nie tyle treść, co jej… zaskakujące obuwie! Otóż na spotkanie z królową założyła niskie szpilki w panterkę.
Oficjalnie nie mówi się ile dokładnie par butów ma nowa Pani Premier. Jest to jednak podobno kolekcja gigantycznych rozmiarów.
Nie żałuję tego, że jestem znana ze swoich butów. Dzięki nim udaje mi się przełamywać lody – wyznała May w jednym z wywiadów. Stwierdziła nawet, że to właśnie jej styl zachęcił niektóre młode kobiety do wejścia w świat polityki.
Spotkałam kiedyś w parlamencie młodą kobietę, która miała świetne buty. Powiedziałam jej, że mi się podobają – a ona wyznała mi, iż właśnie moje buty były powodem, dla którego zaangażowała się w politykę – opowiadała May.
Brytyjskie media nie ukrywają przerażenia i sugerują, że powinna jednak czerpać bardziej z ikony stylu na wyspach – księżnej Kate. My podziwiamy i kibicujemy tej odważnej i mądrej kobiecie!