Julia Kuczyńska na bieżąco relacjonuje swój pobyt w szpitalu w mediach społecznościowych. Przed operacją przyznała, że bardzo się boi narkozy. Pomyślnie przeszła operację przegrody nosowej i dochodzi do siebie.
– Operacja spoko. Nic nie czułam, nic nie bolało i nie boli. Można mnie kroić dalej. – pisała na swoim profilu na Instagramie. – Co ważne! Nie mam tych wielkich, sławnych tamponów w nosie… – czytamy dalej.
Niestety jednak dobre samopoczucie popsuły jej nie spodziewane okoliczności, na które nie była przygotowana. – Kobiety, kojarzycie motyw, że zawsze przed czymś ważnym, stresującym albo wyjątkowo istotnym pojawia się „on”? I to zawsze w punkt! Klasyk! Ba! Nawet szanownie spóźnił się na konkretne okoliczności. „Hej, operowana jesteś? Ooo super, to pojawię się i stracisz jeszcze więcej krwi. Ma cię boleć twarz? O spoko, to cię jeszcze będzie boleć cały brzuch, głowa i mięśnie. Pozwijasz się z bólu jak inne kobiety raz w miesiącu”. I to akurat w dniu operacji. – pisała rozżalona.
Dzień po operacji zamieściła filmik, na którym pokazuje swoją zabandażowaną twarz. – Siemano. Słabo mówię, ale już dobrze wczoraj było fatalnie, bo po narkozie – tak jak mi zresztą pisaliście – jest jakiś dziwny nastrój człowieka (…) Czuję się w porządku, ale taka mega, mega słaba. Dużo krwi straciłam. Zaraz śniadanie, a potem zabierają mnie rodzice. – mówiła obolała. Nam pozostaje życzyć szybkiego powrotu do zdrowia!