Marcin Prokop o zarobkach w TVN i ,,Kotletowym dziennikarstwie”

Czy dziennikarz robi sobie żarty z widzów i czy dużo zarabia się w śniadaniówkach? Rozmowa Prokopa z Krzysztofem Stanowskim ujawniła nam te sekrety.

Marcin Prokop o zarobkach w TVN
Marcin Prokop o zarobkach w TVN i ,,Kotletowym dziennikarstwie”. Foto Instagram: @kanalsportowy_official

Marcin Prokop na telewizyjnym ekranie pojawił się już dawno. Z początku, wraz z Dorotą Wellman, wspólnie prowadzili ,,Pytanie na Śniadanie” w TVP. Ich przygoda z Telewizją Polską trwała do 2007 roku, wtedy też para prezenterów przeniosła się do stacji konkurencyjnej. Tam dała się poznać szerszej publiczności, jako błyskotliwy prowadzący ,,Dzień Dobry TVN”.

Czy Marcin Prokop dusi się w śniadaniówce?

Swoim poczuciem humoru zdobyli masę fanów, którzy silnie utożsamiali sam program z nimi. Nic dziwnego, ten nierozłączny duet ma najdłuższy staż wśród wszystkich obecnych gospodarzy. Nikogo to nie zdziwi więc, że temat programu jest najczęściej pojawiającym się w wywiadach dziennikarza. Tak było i tym razem, przy okazji występu w ,,Hejt Park”. Już od pierwszych minut spotkania prowadzący Krzysztof Stanowski sprowadzał rozmowę na te tory, pytając o Szymona Hołownię.

,,Nie pracujemy ze sobą już od trzech lat i to, co on teraz robi ze mną, ma tyle wspólnego, co ty robisz z Telewizją Polską.”.- oznajmił stanowczo Marcin Prokop

Temat kolegi, który opuścił tę branże okazał się pretekstem do rozmowy o ambicjach dziennikarza. Prowadzący zadał śmiałe pytania, na temat tego, czy Marcin Prokop nie dusi się w swojej roli, czy nie chciałby zrobić czegoś więcej.

,,Nie duszę się, bo oprócz śniadaniówki robię mnóstwo innych rzeczy.(…) Robię rzeczy, które chcę, które lubię, które sam projektuje, a telewizja śniadaniowa jest pewną bazą. Pozwala mi po pierwsze docierać do różnych ludzi, spotykać różnych ludzi, nawiązywać różne relacje, które potem sobie dyskontuję na zewnątrz (…)” – opowiedział.

Zarobki w TVN i podejście do pracy

Marcin Prokop w trakcie programu został także oskarżony o prześmiewcze podejście do niektórych tematów, poruszanych w programie. Stanowczo zaprzeczył i opowiedział, że gdyby tak było, juz dawno by tam nie pracował. Jednak ,,Dzień Dobry TVN” jak się okazuje, jest dla niego płaszczyzną do kontaktu, zabawy z widzem, absolutnie nieprześmiewczym. Temat szybko i gładko przeszedł do wyznania Prokopa dotyczących zarobków, jakie oferuje stacja.

,,To nie jest praca, która płaci tak znakomicie, że bez niej bym sobie nie poradził. Natomiast ja mam do tej pracy taki stosunek, że bawię się tym razem z widzem.” 

,,Nawet jak prowadzę rozmowę o malowaniu paznokci albo pieczeniu ciasta, to staram się to robić z lekkim mrugnięciem oka do ludzi na zasadzie: „Hej, pobawmy się tą historią” (…). Niczego nie muszę, więc jakbym nie chciał tego robić, to przecież już dawno bym stamtąd wyleciał.”- dodał