
Martyna Wojciechowska i Przemek Kossakowski byli parą, jakich mało. Oboje mają silne charaktery, łączy ich również pasja do podróżowania i zmieniania świata na lepsze. Kiedy w mediach pojawiła się wiadomość o ślubie celebrytów, wydawało się, że to początek najpiękniejszej przygody w ich życiu. Niestety, podobno wspólne szczęście nie trwało długo.
Ślub jak z bajki
Para pobrała się 16 października 2020. Ceremonia była wielkim zaskoczeniem, bo Wojciechowska i Kossakowski cenią swoją prywatność i niechętnie dzielą się szczegółami ze swojego życia. Mimo to fani dziennikarzy przyjęli tę wiadomość z entuzjazmem. Pod postami ze zdjęciami ślubnymi od razu posypały się gratulacje.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wielkie nadzieje
Jak dotąd żadne z nich nie miało szczęścia w miłości. Przemek Kossakowski ma za sobą rozwód. Martyna Wojciechowska, chociaż była zaręczona już pięciokrotnie, nigdy wcześniej nie stanęła na ślubnym kobiercu. Kiedy związali się ze sobą, wydawało się, że w końcu znaleźli prawdziwe uczucie, które może przetrwać wszystko.
Martyna Wojciechowska i Przemek Kossakowski rozstali się
Niestety, według informacji podanych przez pudelek.pl, Kossakowski wyprowadził się od żony już kilka miesięcy po ślubie. We wspólnym mieszkaniu wytrwali tylko 3 miesiące. Podobno mężczyzna od jakiegoś czasu nie nosi też swojej obrączki. Podróżnik jak na razie nie odniósł się do tych wiadomości. Natomiast Martyna Wojciechowska opublikowała na swoim profilu tylko swoje zdjęcie z tajemniczym podpisem „Cisza”.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wymowna reakcja Martyny Wojciechowskiej
W komentarzach fani Martyny Wojciechowskiej wyrażają wsparcie dla swojej idolki. Kibicują małżeństwu i wierzą, że związek pary uda się jeszcze uratować. Przede wszystkim jednak zostawiają pozdrowienia i słowa otuchy. Odpowiedź podróżniczki do jednego z komentarzy jest niestety dosyć wymowna:
– Czyli małżeństwo NIC nie znaczy… wszystkiego dobrego na nowej drodze życia – napisała jedna z wielbicielek gwiazdy.
– Znaczy wszystko. Ale nie dla każdego, niestety – odpowiedziała jej Wojciechowska.
