Tutaj także innowacyjne pomysły znalazły ujście. Powstały maski LED do twarzy. Co prawda cena jest dość wysoka i nie każdy może sobie na takową pozwolić.
Co to takiego i jak działa?
Maski LED to nowa technika pielęgnacji twarzy, która zaczyna być popularna w naszym kraju, a którą od dłuższego czasu stosują kobiety w Azji. Maseczka ma trzy warianty naświetlania: czerwony, niebieski i zielony.
Czerwony odpowiada za wytwarzanie kolagenu i elastyny, dzięki czemu redukuje zmarszczki i poprawia jędrność. Działa także przeciwzapalnie i kojąco na zaczerwienienia.
Niebieski to remedium na zmiany trądzikowe. Zapobiega, ale także leczy już obecne problemy. Niszczy bakterie P.acne, zmniejsza pory oraz reguluje pracę gruczołów łojowych, dzięki czemu nasza skóra wytwarza odpowiednią ilość sebum.
Zielony skupia się na melanocytach, czyli komórkach pigmentowych występujących między innymi w warstwie podstawnej naskórka. Dzięki czemu redukuje wszelkie przebarwienia, rozjaśnia skórę oraz niweluje plamy starcze. Wygładza blizny i likwiduje zmarszczki.
Wiązka światła ledowego działa podobnie do lasera, które oferują w swoich zabiegach salony kosmetyczne. Skuteczność jest jednak porównywalna. Po sesji z taką maseczką nie odczuwamy żadnego dyskomfortu, a struktura naszych komórek nie zmienia się ani trochę. Jest to naturalny sposób na aktywację procesów regeneracyjnych skóry.
Przykładowy zestaw zawiera w sobie maskę, moduł sterujący w postali pilota i zasilacz. Dużym plusem jest elastyczna opaska, dzięki której nie spadnie nam z twarzy podczas naświetlania.
Koszt takiej maski to około 1000 złotych. Czy chciałybyście spróbować? My bardzo!