„Odkażanie” koronawirusa po polsku

Pandemia koronawirusa i związana z nią kwarantanna staje się dla wielu Polaków pułapką. W wyniku izolacji częściej sięgają po alkohol i piją znacznie większe jego ilości.

„Odkażanie” koronawirusa po polsku

Pijemy, żeby się zrelaksować, zapomnieć o problemie albo po prostu z nudów. Tymczasem alkohol to najsilniejsza legalna, ogólnodostępna i powszechnie akceptowalna substancja depresjogenna, a jego odprężające działanie jest jedynie chwilowe. U wielu osób gorszy nastrój i stany lękowe pojawiają się już po 2-3 godzinach od spożycia.

Na czas kwarantanny…

Granica między piciem „rozrywkowym” a uzależnieniem jest niezwykle cienka. W szczególności w okresie wysokiego, długotrwałego napięcia i stresu – a takie właśnie emocje wywołuje w nas aktualna sytuacja w kraju i na świecie. Przebywając w małej, zamkniętej przestrzeni, z pozostałymi członkami rodziny 24 h/dobę, do czego nie jesteśmy przyzwyczajeni, powinniśmy bezwzględnie zrezygnować z alkoholu.

W chwili nudy i braku pobudzenia alkohol staje się czynnikiem, który powoduje wzrost emocji, zaś w obliczu stresu może mieć działanie uspokajające. Oczywiście jest to rozwiązanie krótkotrwałe. Sięgnięcie w takich chwilach po alkohol nie spowoduje, że problemy znikną. Daje on jedynie krótkotrwałą iluzję rozwiązania problemu. I to właśnie dla tej wizji ludzie spożywają alkohol w sposób niekontrolowany. Alkohol nie rozwiązuje problemów – przeciwnie – mnoży kolejne, często poważniejsze, jak np. uzależnienie lub wzmaga agresję i przemoc względem innych. – zwraca uwagę Krystyna Radkowska, Prezeska Fundacji Zwalcz Nudę, organizatorka współfinansowanej ze środków m.st. Warszawy kampanii #MAMKONTROLĘ.

Jeśli już pijesz – zachowaj kontrolę

Mimo że kwarantanna sprzyja częstszemu sięganiu po alkohol, jeśli decydujemy się na jego picie, warto zachować zdrowy rozsądek. Upewnijmy się, czy nasze picie nie nosi znamion ryzykownego lub szkodliwego, ponieważ może ono spowodować utratę kontroli nad własnym życiem. Zbyt częste i niekontrolowane picie może doprowadzić do poważnych problemów. Eksperci podkreślają, że problemy alkoholowe mogą dopaść każdego, bez względu na wiek, płeć, pozycję społeczną czy wykonywany zawód.

Pierwsze symptomy nałogu bywają niezauważalne. O tym, czy przekraczamy granicę bezpiecznego picia alkoholu, świadczy kryterium regularności picia i zdolności do sprawowania kontroli nad nim. Pamiętajmy, że wspomniana granica jest bardzo cienka i trudno ją często dostrzec. W takiej sytuacji bardzo ciężko jest przełamać barierę wstydu i szukać wsparcia w walce z problemem. Osoby, które czują, że tracą kontrolę nad ilością i częstotliwością spożywanego alkoholu, mogą zgłosić się do nas po wsparcie. Na stronie internetowej kampanii udostępniamy listę placówek, w których można uzyskać pomoc w kryzysie. – dodaje.

Łatwo jest wpaść w pułapkę nadmiernego, niekontrolowanego picia – zwłaszcza w okresie izolacji spowodowanej kwarantanną. Jednak z takiej pułapki znacznie trudniej jest się wydostać, szczególnie w pojedynkę. W takich przypadkach niezbędna jest pomoc i wsparcie specjalisty. Aby sprawdzić, czy problem z alkoholem dotyczy również nas, warto wykonać krótki test, który jest dostępny na stronie kampanii. Pomaga on ocenić, czy sięgamy po alkohol bezpiecznie, czy też nasze picie kwalifikuje się już jako szkodliwe i ryzykowne.