
Aby uzasadnić, jak bardzo Szwedzi różnią się od Polaków mimo bliskiego przecież sąsiedztwa, treść książki została ubogacona żywymi portretami ciekawych ludzi. Przeprowadzili się oni z Polski do Szwecji próbując na różne sposoby zaadaptować „kontynentalną mentalność” do mentalności skandynawskiej.
W książce jak w kalejdoskopie ukazywane są wady i zalety sąsiadów zza morza, oczywiście
z punktu widzenia polskiego obserwatora. Wyjątkowo krytycznie została ujęta postawa szwedzkich władz, które – hołubiąc na swój sposób i w swoim kraju imigrantów muzułmańskich – zgotowały własnym obywatelom piekło na ziemi, stwarzając jednocześnie niespotykaną nigdzie na świecie cenzurę medialną.
Można też doszukać się dowodów na to, że małżeństwo Polki ze Szwedem przeważnie
skazane jest z góry na mezalians. Mimo to polskie kobiety robią wszystko, aby przekonać
się o tym na własnej skórze. Książka ujawnia luksusy szwedzkich więzień, które w niczym nie ustępują… europejskim sanatoriom dla ludzi wcale nie skłóconych z prawem. Raj z bliska, a zwłaszcza od środka wygląda jednak inaczej niż na obrazkach i w opowieściach. Wędrówka zaczyna więc przypominać peregrynacje Dantego w poszukiwaniu Beatrycze. Do pokonania ą zatem kolejne kręgi, choć w odwrotnej kolejności: raj – czyściec – piekło, czyli Szwecja przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Prandota z goryczą przywołuje słowa z „Boskiej komedii”, które z pewnością nie nadają się na bramę do lepszego świata: „Porzućcie wszelką nadzieję”.
„Przepustka do raju” to książka o wariatach. Jeden bardziej zwariowany od drugiego… Ba!
Są to jednak wariaci z najwyższej półki! Można zwariować od samego czytania. Tylko dla
Czytelników z poczuciem humoru.