Zaczęło się od wylewania żali na portalach społecznościowych. Renata oskarżała TVN, że program został zmontowany w taki sposób, „że sama by się nie polubiła”.
Nie dziwią mnie i nie pozostają mi obojętne Wasze reakcje.. Też nie polubiłabym Siebie, gdybym wierzyła, że jestem taka jak w mozolnie zmontowanych, rozproszonych po odcinku 2 minutach wąsko wycinanych, pojedyńczych fragmentach (!!) zdań… i zestawionych z nimi obrazów twarzy i akcji… wyciętych z 15h materiału… Nie było mi miło tego oglądać. Byłam bardzo zaskoczona tą postacią na ekranie, ba, nie rozpoznałam jej i nie polubiłam. Drażniła mnie jej komiksowa, programowa jednowymiarowość.
Samą siebie przeszła jednak w ostatnim odcinku programu! Podczas jednej z konkurencji, w której do wygrania był immunitet uczestnicy umówili się, że choć mają taką możliwość nie będą rzucać w siebie jajkami. Niestety – nie dla każdego słowa mają wartość. Rozbawiona Renata zaczęła rzucać w Pascala Brodnickiego, który nie miał serca nawet uderzyć poduszką drobnej Weroniki – partnerki Renaty. Po wszystkim Pascal nie podał Renacie ręki.
Wywołało to ogromne wzburzenie nie tylko wśród uczestników (najbardziej oburzona była Małgosia Rozenek-Majdan), ale także widzów programu.
Renata to jednak świnia – to jeden z delikatniejszych (!) komentarzy, jaki pojawił się na Twitterze.
Oskarżanie TVN-u o złośliwy montaż chyba nie ma sensu. Widzowie wybrali już swoich faworytów wśród których ewidentnie króluje Małgorzata z Radosławem. Wojna między Małgosią, a Renią, którą mamy zobaczyć w następnym odcinku raczej nie przyniesie modelce nowych fanów.
Może ta dziewczyna za wcześnie weszła na salony? A może zamierza być równie kontrowersyjną postacią w showbiznesie jak jej mąż/narzeczony? Tak czy owak, po tym programie długo będzie musiała odbudowywać swój wizerunek…