Zakupy z niemowlakiem? Lepiej nie!

Niektóre mamy, chcąc odreagować tygodnie spędzone w domu po porodzie lub czując potrzebę wyjścia do ludzi i odzyskania utraconej „niezależności”, chętnie wybierają się na spacer z niemowlęciem do galerii handlowej.

Zakupy z niemowlakiem? Lepiej nie!

Ta z pozoru niewinna wyprawa nie jest dobrym pomysłem, a pasaż handlowy nie jest odpowiednim miejscem dla niemowlaka. Jak radzić sobie w sytuacjach, kiedy jednak zakupy z dzieckiem stają się koniecznością?

Widok snujących się bez pośpiechu między sklepowymi półkami mam, przeglądających powoli kosmetyki lub inne produkty, pchających przed sobą wózek dziecięcy lub fotelik samochodowy na wózkowej ramie z nieosłoniętym, śpiącym maleństwem jest dość częsty. Warto podkreślić, że wybór galerii handlowej czy marketu na spacer z dzieckiem jest co najmniej nieprzemyślany i nietrafiony. Nie ulega jednak wątpliwości, że czasami to konieczność, a nie chęć rozrywki, zmusza matkę do zabrania maluszka do centrum handlowego. Jeśli więc naprawdę zdarzy się taka sytuacja i nie będzie z kim zostawić dziecka, należy zrobić wszystko, aby wyjście do sklepu było możliwie jak najkrótsze i jak najmniej uciążliwe dla maleństwa.

Konieczne wyjście? Dobry plan to połowa sukcesu!

Przed wybraniem się z niemowlakiem do centrum handlowego niezbędny okazać się może mały rekonesans, który usprawni i maksymalnie skróci czas pobytu w galerii. Najrozsądniej jest wybierać centra handlowe, które znamy i które są przyjazne rodzinom. Bez trudu znajdziemy w nich kącik dla matki z dzieckiem wyposażony w przewijak, uprzywilejowane miejsca do zaparkowania samochodu usytuowane blisko wejścia oraz kasy pierwszeństwa, które pozwolą nam zaoszczędzić czas spędzony w kolejce. Jeżeli to możliwe wyjście do centrum lepiej zaliczyć w środku tygodnia wybierając godziny przedpołudniowe – większość osób znajduje się wówczas w pracy, mamy więc większe szanse na uniknięcie tłoku. Przydatne mogą okazać się dodatkowo takie informacje, jak rozkład potrzebnych produktów w supermarkecie, aktualne ceny interesujących nas artykułów, czy ewentualne akcje promocyjne, które czasami przyjmują hałaśliwą formę i których wolelibyśmy uniknąć (konkursy z nagrodami, tydzień hiszpański z głośniejszą, niż zwykle muzyką itp.).

Właściwie, dlaczego nie?

Powodów omijania galerii handlowych jest sporo – przede wszystkim jest to hałas, ostre światło, tłum, niebezpieczeństwa wynikające z nieuwagi innych osób robiących zakupy, zmienne temperatury, klimatyzacja i oczywiście różnego rodzaju bakterie. Te ostatnie to jedno z podstawowych zagrożeń, na które nie warto narażać maleństwa. Wśród tłumu zakupowiczów nie brakuje osób przeziębionych, kaszlących i rozsiewających zarazki, dlatego prawdą jest, że galerie handlowe są jednymi z największych skupisk niebezpiecznych drobnoustrojów. Warto wiedzieć, że każde kichnięcie to miliony bakterii przenoszonych na odległość kilku metrów, dlatego nawet nie wystawiając dziecka na bezpośredni kontakt z zarażonym, maluch może nabawić się choroby. Jeżeli z konieczności musimy zrobić zakupy z dzieckiem, dobrze jest zakryć gondolę wózka gazą lub tetrą – taki zabieg uchroni dziecko nie tylko przed wścibskimi spojrzeniami, ale także pomoże w pewnym stopniu powstrzymać bakterie przenoszone drogą kropelkową. W centrach handlowych dyskomfort dla dziecka może wprowadzać wspomniane ostre białe światło, a także klimatyzacja i zmienna temperatura przy wejściu i wyjściu. W tym przypadku nie bez znaczenia pozostaje ochronna rola budy, która pomaga osłonić od światła, nieco wyciszyć wnętrze wózka i utrzymać stałą temperaturę, co jest szczególnie istotne, kiedy przechodzimy obok sklepowych lodówek lub w przeciągu między korytarzami galerii. Zmienne temperatury w centrach handlowych nie zaszkodzą maluchowi, jeśli dodatkowo ubierzemy go „na cebulkę” i w razie potrzeby zdejmiemy jedną warstwę ubranka.

Wózek dziecięcy vs wózek sklepowy

Kluczowym elementem pozwalającym na sprawne i bezpieczne poruszanie się po sklepie i zrobienie zakupów jest odpowiednio wyposażony wózek dziecięcy. Pasaż i supermarket jest miejscem dość niebezpiecznym dla dziecka w wózku, maleństwa jeżdżące jeszcze w gondoli, najlepiej wozić w… gondoli i to z podniesioną budą! A popularne przejażdżki fotelikiem samochodowym wpinanym w ramę należy traktować jako ostateczność. Gondola jest w stanie zapewnić dość dobrą osłonę maleństwu przed czynnikami zewnętrznymi, natomiast foteliki są zazwyczaj na tyle odkryte, że w kluczowych sytuacjach raczej nie osłonią odpowiednio maleństwa.
Z doświadczenia wiem, że bardzo przydatna w wózku jest opcja wpinania gondoli i spacerówki do ramy w obu kierunkach jazdy – mówi Sylwia Skrzypek – prywatnie mama dwójki dzieci, zawodowo ekspert firmy Pico Baby i polska ambasadorka wózków marki INDIGO – należącej do znanego w Europie producenta wózków dziecięcych i akcesoriów z ponad trzydziestoletnim doświadczeniem w branży. O ile gondola zazwyczaj wpięta jest tak, że mama widzi maleństwo, to w spacerówce warto zwrócić na to szczególną uwagę i właśnie takie ustawienie zastosować. W ten sposób będziemy mogli ustawić dziecko przodem do siebie, traktując wózek jako tarczę ochronną, która osłoni i nieco odgrodzi malucha od bezpośredniego kontaktu z półkami, innymi wózkami sklepowymi i nieuważnymi kupującymi. Pozwoli to np. zminimalizować ryzyko urazu wskutek kolizji z ciężkim wózkiem sklepowym, czy w następstwie zrzucenia jakiegoś przedmiotu z półki przez nasze maleństwo lub innego kupującego – dodaje ambasadorka Indigo.
Bardzo istotnym elementem wózka, który usprawni zakupy jest pojemny kosz/torba zakupowa podwieszona zazwyczaj przy kołach. Bez tego zakupy wieloproduktowe będą katorgą, ponieważ prowadzenie jedną ręką spacerówki a drugą wózka zakupowego jest fizycznie niemożliwe. Dodatkowo komfort poruszania się po sklepie zwiększy zwrotny wózek na dużych kołach obracanych z przodu wokół własnej osi. Łatwość prowadzenia i lekkość manewrowania znacznie usprawnią przejazd między półkami.

Dodatkowe środki ostrożności dla malca i dla mamy

W miarę możliwości starajmy sie ograniczać kontakt dziecka z powierzchniami używanymi przez wiele osób – korzystając z przewijaka połóżmy malca na przygotowanej wczesniej flanelce lub kocyku, a wybierając sposób przewożenia dziecka, unikajmy sadzania go bezpośrednio w wózku sklepowym, który jest siedliskiem niezliczonych bakterii. WQarto mieć pod ręką przygotowane chusteczki nawilżające – aktywniejszy szkrab z pewnością nie da się powstrzymać przed dotykaniem kolorowych produktów i zaczepianiem przechodniów, dlatego przetarcie rączek i buzi może okazać się konieczne. Dla ciut starszych maluchów można przygotować żel antybakteryjny, należy jednak pamiętać o wybieraniu produktu przyjaznego najmłodszym. Nie zapominajmy o dezynfekcji także naszych dłoni.

Nie hartujemy w markecie!

Na koniec jeszcze raz warto zaznaczyć, że wypad z dzieckiem do galerii handlowej to ostateczność i w żadnym wypadku nie powinniśmy traktować go jako substytutu spaceru na świeżym powietrzu. Galeria z pewnością nie jest miejscem, gdzie należy oswaja
dziecko ze światem zewnętrznym, a w procesie hartowania o wiele lepiej sprawdzi się przechadzka po parku albo na przedmieściach. Mitem jest, że jesienny, czy nawet zimowy spacer stanowi dla odporności dziecka większe zagrożenie, niż klimatyzowana galeria handlowa. Wycieczki, nawet w lekko minusowej temperaturze pomagają budować odporność dziecka i wzmacniają jego system immunologiczny. Wystarczy zadbać o ciepłe ubranie, a buzię posmarować kremem ochronnym dla niemowląt i… żadna zima nam nie straszna!

Artykuł powstał przy współpracy Vexpi.pl