
W niedziele wieczorem sieć obiegła przykra wiadomość. Koszykarz Los Angeles Lakers, Kobe Brayant, zginął w katastrofie lotniczej. Życie straciła cała załoga, włączając w to trzynastoletnią córkę koszykarza.
Kobe był niezwykle ceniony, nie tylko ze względu na swoje osiągnięcia w sporcie, ale i za osobowość. Emanował pozytywną energią do życia i pogodą ducha. Miał czwórkę dzieci i żonę, która od czasu tragedii nie skomentowała publicznie jego śmierci. Aż do wczoraj. Na Instagramie pojawił się post, w którym modelka dziękuje za wsparcie od ludzi.
https://www.instagram.com/p/B77K8XWDY7O/
„Nie ma słów, by opisać nasz ból. Na ten moment nie wiem, jakie będzie wyglądać nasze życie, niemal niemożliwym jest je sobie wyobrazić bez nich. Ale wstajemy codziennie rano i próbujemy iść na przód” – to tylko fragment bolesnego wyznania Vanessy. Jak mówią źródła, modelka jest w złym stanie, nie może wykrztusić zdania bez płaczu. Mimo wszystko stara się być jak najlepszym oparciem dla dzieci, które szczególnie w tych trudnych chwilach potrzebują uspokajającego głosu rozsądku.