Czy nowe przepisy to koniec sklepów z chemią z Niemiec?

Chemia z importu już od wielu lat cieszy się bardzo dużą popularnością w Polsce i innych krajach Europy Wschodniej.

Czy nowe przepisy to koniec sklepów z chemią z Niemiec?

Ostatnio jednak coraz głośniej mówi się, że w związku z nowymi przepisami, uchwalonymi przez Parlament Europejski, polscy klienci mogą zostać odcięci od swoich ulubionych produktów. Czy to prawda? Czytaj dalej i sprawdź, jak nowe prawo wpłynie na Twoje życie.

Chemia z importu już od wielu lat cieszy się bardzo dużą popularnością w Polsce i innych krajach Europy Wschodniej. Ostatnio jednak coraz głośniej mówi się, że w związku z nowymi przepisami, uchwalonymi przez Parlament Europejski, polscy klienci mogą zostać odcięci od swoich ulubionych produktów. Czy to prawda? Czytaj dalej i sprawdź, jak nowe prawo wpłynie na Twoje życie.

Dwie jakości – co to takiego?

Dotychczas sytuacja wygadała w taki sposób, że Koncern X wypuszczał na rynek niemiecki proszek do prania z określonym składem i ten sam proszek o słabszej jakości na rynek polski. Jak to możliwe, że w samym centrum Unii Europejskiej – ostoi wolności i demokracji pozwalano na tego typu dyskryminację? Na to pytanie niestety nikt nie zna odpowiedzi. Co prawda, co kilka lat przez media przetaczała się dyskusja o dwóch jakościach, ale na oburzeniach się kończyło. Koncerny utrzymywały taki stan rzeczy, argumentując go przyzwyczajeniami konsumentów.

Czy nowe przepisy to koniec sklepów z chemią z Niemiec?

Co się zmieni i czy w jakikolwiek sposób Cię to dotknie?

Nowe przepisy mają za zadanie zerwać zmowę koncernów i zmusić je do wyrównania składów w swoich produktach lub zmiany nazwy i opakowania. W idealnym świecie koncerny przestałyby różnicować klientów i sprawiły, że każdy obywatel UE otrzymywałby to samo. Niestety jednak nie żyjemy w idealnym świecie. Producenci postanowili znaleźć swój sposób na obejście przepisów i co prawda zaczęli zmieniać nazwy swoich flagowych wyrobów (Ariel -> A+ i Vizir -> Gama), ale tylko tych, które są przeznaczone na rynki zachodnie. W Polsce i innych krajach naszego regionu nic się nie zmienia. Dalej mamy do czynienia z towarem drugiej kategorii, które zapełnia półki drogerii i marketów. Zwykły Kowalski znowu więc stał się ofiarą koncernów i ich dyskryminującej polityki.

Czy nowe przepisy to koniec sklepów z chemią z Niemiec?

Nowe przepisy = koniec chemii z Niemiec?

Oczywiście, że nie. Wręcz przeciwnie. Dzięki nowemu prawu każdy, kto miał kiedykolwiek wątpliwości co do chemii z importu powinien zostać przekonany. Parlament Europejski w końcu przyznał otwarcie, że produkty z Europy Zachodniej są o wiele lepsze niż to, co można kupić na naszym krajowym rynku. Nie musisz się już zastanawiać, czy proszek do prania z Niemiec, Francji, Belgii, Anglii itp. jest rzeczywiście skuteczniejszy. Teraz masz na to dowód w postaci nowych przepisów uchwalonych przez Parlament Europejski. W związku z tym całym zamieszaniem przewiduje się, że branża chemii z importu urośnie jeszcze bardziej i coraz więcej klientów będzie decydować się na zakupy w sklepach oraz hurtowniach dysponujących tego typu asortymentem.

Nie daj się nabić w butelkę

Pamiętaj, że koncerny to firmy, których celem nadrzędnym jest zarabianie pieniędzy. Tylko to się dla nich liczy, a więc nie będą miały skrupułów w grupowaniu klientów na lepszych i gorszych. Kupuj uważnie i patrz na etykiety. Wybierz się do sklepu z chemią z Niemiec i porównaj produkty, które tam znajdziesz z ofertą lokalnej drogerii. Szybko zrozumiesz, gdzie bardziej opłaca się zaopatrywać.

Czy nowe przepisy to koniec sklepów z chemią z Niemiec?


Artykuł sponsorowany