Czym jest dla nas luksus – mini ankieta

Takie pytanie zadałam kilkunastu osobom, moim znajomym, przyjaciołom i nieprzyjaciołom.

Poniżej efekty przeprowadzonej przeze mnie mini-sondy, czyli odpowiedzi, których mi udzielili.

Luksus powinien być dobrem ogólnodostępnym, a nie jest, niestety. A czym jest? Zapytaj tych, którzy go doświadczają.

Luksus? A daj mi spokój. Dlaczego? Bo mam go dość. Nic nie rozumiesz? Więc Ci wytłumaczę. Dwa tygodnie temu byłam u fryzjera, u super luksusowego artysty-fryzjera, do którego, by się umówić, trzeba być „z polecenia” i odczekać kilka tygodni. Wszystko było Ok, czysto, miło, pachnąco i elegancko, dopóki nie zrobił mi koloru, który jest modny, ale mnie się nie podoba i póki nie ściął mi włosów asymetrycznie, wystrzygając je miejscami tuż przy skórze. Co mi z tego, że to modny kolor i nowoczesne strzyżenie, gdy źle się czuję i wyglądam jak wariatka? Dobrze, że jest zimno, to chodzę w czapce i czekam, aż włosy odrosną mi na tyle, by pani Halinka (do której chodzę od kilku lat) coś sensownego mogła z nimi zrobić.

Luksus? O to mnie nie pytaj. Ja nie wiem, co to jest.

Luksus to coś wygodniejszego niż botki emu, bardziej rzucającego się w oczy niż buty Prady i równie drogiego i trudno dostępnego, jak pantofle od M. Blahnika.

Luksus? Teraz dla mnie luksusem byłoby wyspać się, a potem móc spokojnie wypić poranną kawę, przeczytać zaczętą pół roku temu książkę, przejść się samotnie po parku… Ach i jeszcze wszystko to, co przy 6-miesięcznych bliźniętach jest niemożliwe.

Luksus? Sprawiłam sobie jego odrobinę w zeszły piątek. Urwałam się z wykładów (nudnych) i poszłam do salonu spa, nie zapisując się wcześniej – akurat mieli „okienko”, bo ktoś zrezygnował. Spędziłam tam ponad 4 godziny najbardziej luksusowych wagarów. W powietrzu unosił się miły zapach i brzmiała cicha, taka szemrząca muzyka. Manikiur, pedikiur, maseczki, masaż, to były chyba najbardziej luksusowe godziny mojego życia.
I powiem ci w sekrecie, ale tego już nie pisz – mam nadzieję na więcej takich chwil.

Gdybyś zapytała mnie kilkanaście lat temu odpowiedziałbym Ci, że luksusem dla mnie byłoby mieć własny domek, wygodny, nieużywany wcześniej przez nikogo samochód, albo wymieniłbym inne dobra materialne. Ale teraz, po latach harówki od rana do późnego wieczora przez 6 dni w tygodniu, gdy mam gdzie mieszkać i czym jeździć, luksusem stał się dla mnie czas. Wolny czas – taki, który mógłbym, nie uszczuplając krótkich chwil, które czasem (rzadko) spędzam z dziećmi, poświęcić tylko dla siebie. Co bym robił? Nie wiem. Pojęcia nie mam. Po prostu rozkoszowałbym się nic-nie-robieniem.

Luksus to mieć spokój (niekoniecznie święty) i czas na przyjemności. Jakie? Na wszystkie.

Luksusem jest dla mnie nie myśleć o jutrze z troską i niepokojem. Luksusem jest być w takiej sytuacji, w której mam pewność, że jutro też będzie dobrze, tak jak dzisiaj i nigdy już nie będzie tak, jak było wczoraj. Wiem, że to brzmi niezbyt jasno, ale przecież Ty wiesz, o co mi chodzi.

Luksus? To móc pobrykać na łonie… natury, nie sprawdzając w kalendarzu (takim specjalnym dla alergików), co teraz się pyli.

Luksusem jest mieć czas i pieniądze na chodzenie do teatru, opery, na koncerty, wystawy. Bardzo mi tego brakuje.

Luksus? Opowiem Ci coś. Gdy kiedyś, w przeddzień moich urodzin, powiedziałam mężowi, że marzy mi się odrobina luksusu, następnego dnia – z szelmowskim uśmieszkiem – ofiarował mi… paczkę podpasek. Tych, które reklamowano w telewizji pod hasłem „podaruj sobie odrobinę luksusu”. I dopiero kilka dni później powiedział mi, że zabiera mnie na weekend do „mojego” wymarzonego Paryża. Było romantycznie i luksusowo.

Luksusem byłoby dla mnie kończyć pracę o 17ej czy 18ej i potem mieć wolny (napisz to dużymi literami: WOLNY) wieczór. I WOLNE weekendy. I móc wyłączyć po wyjściu z pracy służbowy telefon.

Pytasz mnie, co to jest luksus? Poczytaj Sokratesa, który twierdzi, że „luksus jest sztucznym bóstwem, podczas gdy zadowolenie jest naturalnym bogactwem”.

Luksusem jest móc pozwolić sobie, a jeszcze lepiej – móc pozwalać sobie wielokrotnie, na luksus.Iza Ryłko
Obcasy.pl