Dyrektor kreatywny sesji Stephan Gan nazwał Kim i Kanye kolejną „ikoniczną parą, która przesuwa granice i rozwija kulturę”. Podobno całe pokolenie będzie naśladować ich związek. Spekulacje czy to dobrze, czy źle pozostawimy komentarzom. Nie ma jednak wątpliwości, że faktycznie są wyjątkowi.
Wydawać by się mogło, że są naprawdę parą idealną. Oczywiście na tyle, na ile można ufać mediom społecznościowym. Każdy z nich przeszedł przecież szybkie szkolenie z PRu…
W wywiadzie dołączonym do sesji w Harper’s Bazaar pojawiają się pikantne szczegóły z ich życia. Raper w swoich wypowiedziach mówi:
Uwielbiam jej nagie „selfie”. Kocham te robione z boku, od tyłu oraz frontalne. Po prostu uwielbiam oglądać ją nago, ubóstwiam nagość. I uwielbiam piękne kształty. Czuję, że to coś takiego renesansowego, oraz, nowoczesna wersja obrazu. Myślę, że dla Kim to bardzo ważne, żeby dbać o figurę. Gdyby jej nie pokazywała, to byłoby tak, jakby Adele nie śpiewała.
Wyznaje też, że:
Robiłem sobie nagie „selfie” gdy byłem singlem. Robiłem dobre zdjęcia swojego fiuta tu i tam. Trzeba było dbać o to, żeby było gorąco.
Słusznie, czy niesłusznie, Kanye nigdy nie przebiera w słowach. Może lepiej niech tylko pozują, bo zdjęcia są naprawdę wyjątkowe!