Prowadząca popularny program jest znana z kontrowersyjnych wypowiedzi oraz zachowania. Nie jeden i nie dwa razy rzuciła na wizji talerzem, czy innym przedmiotem, który akurat znalazł się pod jej ręką. Zazwyczaj do takich emocji doprowadzali ją restauratorzy, którym starała się pomóc, a którzy na jej sugestie i rady byli odporni…
Niejednokrotnie skrytykowała właścicieli lokali, w których przeprowadzała rewolucję, że wykorzystują pracowników, źle im płacą i fatalnie traktują. Wielokrotnie padały słowa typu „powinieneś się wstydzić”, albo „ci ludzie zasługują przynajmniej na szacunek i godne traktowanie”.
Jak się okazuje, to tylko puste frazesy i wyreżyserowane na potrzeby programu „święte oburzenie” restauratorki… Magda Gessler zalega bowiem ogromne kwoty swoim współpracownikom, a nawet firmom. Aby pokazać rzekomo jej prawdziwe oblicze, została założona strona na Facebooku Cała prawda o Magdzie Gessler, z której możemy dowiedzieć się o wielu roszczeniach względem popularnej i lubianej gwiazdy.
Stronę założył mąż byłej managerki jednej z restauracji Magdy – Marcin Strupiński, której restauratorka jest winna pieniądze. Zaczęli się też zgłaszać inni pokrzywdzeni, czego Gessler nie mogła już zignorować. Złożyła w sądzie pozew przeciwko Strupińskiego, żądając jednocześnie utajnienia procesu.
Sąd nakazał zawieszenie strony na czas procesu, jednak odmówił jego utajnienia, na co Magda Gessler zareagowała… wycofaniem pozwu! Komentarz Strupińskiego nie pozostawia wątpliwości, co do powodów decyzji gwiazdy:
Pani Gessler od początku nie zamierzała doprowadzać do procesu. Próbowała mnie raczej zniechęcić do prowadzenia strony, strasząc wizją zapłaty 50 tysięcy złotych – powiedział autor strony magazynowi „Twoje Imperium”. – Dlatego wnioskowała o utajnienie rozprawy, do czego sąd się nie przychylił. Wiedziała, że każdy mógłby wejść – dodał.
Pozwany przez Magdę Gessler mężczyzna, powołał kilkunastu świadków, m.in. ludzi, którzy się do niego zgłosili, a którzy wysunęli przeciwko niej roszczenia.
Jest m.in. osoba, która ma dość czekania na zwrot 500 tysięcy złotych długu. Myślę, że pani Gessler się przestraszyła, że prawda o niej wyjdzie na jaw – podał Marcin Strupiński. – Uważam jej postępowanie za niemoralne. Nie można budować medialnego wizerunku na kłamstwie.
Magda Gessler całej sprawy nie skomentowała, a zaciekawione media odesłała do swojego prawnika, który jest nieuchwytny.
Z niecierpliwością czekamy na finał tej sprawy. Miejmy nadzieję, że moralność Magdy nie jest tylko częścią show i cała sytuacja okaże się jednym wielkim nieporozumieniem.