Na boreliozę chorujemy znacznie częściej, niż myślimy

Jak co roku o tej porze roku powinniśmy wystrzegać się miejsc, które mogą być siedliskami kleszczy. Te małe owady często przenoszą niezwykle groźną chorobę - boreliozę.

Na boreliozę chorujemy znacznie częściej, niż myślimy

Borelioza to choroba przenoszona przez kleszcze, które co roku w okresie wiosennym dają o sobie znać. W czasie pandemii koronawirusa odsunęliśmy na bok inne zagrożenia, ale nie oznacza to jednak, że one zniknęły. Właśnie dlatego powinniśmy pamiętać o tym, by chronić się przed nosicielami tej niebezpiecznej choroby.

Borelioza i kleszcze, które ją przenoszą

Według Państwowego Zakładu Higieny w 2019 r. zanotowano w Polsce blisko 21 tysięcy przypadków boreliozy. Jeszcze 10 lat wcześniej rocznie do statystyk trafiało ich zaledwie ok. 4 tysiące. Choć po miesiącach izolacji jesteśmy spragnieni spacerów, pikników, rozrywek na świeżym powietrzu, to musimy uważać. Trzeba pamiętać, że na kleszcze, czyli nosicieli boleriozy, można się natknąć nie tylko w lesie. Spotykamy je też w trakcie spaceru w parku czy nawet we własnym małym ogródku.

Eksperci szacują, że oficjalne statystyki zachorowań to jedynie niewielka część rzeczywistych zakażeń. Są podejrzenia, że liczba chorych może sięgać nawet kilkuset tysięcy rocznie. Borelioza od lat zajmuje też czołowe miejsce wśród rozpoznawanych chorób zawodowych. Skutki zakażenia mogą być poważne i nieodwracalne, jeżeli nie podejmie się leczenia w odpowiednim momencie. Dlatego po ukąszeniu trzeba być wyczulonym na objawy, zwłaszcza że niektóre mogą pojawić się dopiero po kilku tygodniach i przypominać na przykład grypę czy dolegliwości żołądkowe – zauważa Xenia Kruszewska, Dyrektor Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych w SALTUS Ubezpieczenia.

Objawy boreliozy

Borelioza to bardzo podstępna choroba. Dlaczego? Po ukąszeniu mogą nie wystąpić charakterystyczne zmiany na skórze. Przez to wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy z bliskiego spotkania z kleszczem.
Istnieje jednak wiele innych objawów świadczących o zarażeniu boreliozą. Co prawda część pojawia się dopiero po kilku tygodniach, ale niektóre można zaobserwować dość szybko.
Objawy boreliozy to m.in.:

  • zmiany skórne (rumień, obrzęk, zapalenie skóry)
  • problemy grypopodobne (gorączka, dreszcze, powiększenie węzłów chłonnych)
  • pokarmowe (bóle brzucha, zaparcia, biegunki)
  • zapalenie, opuchnięcie stawów (zwykle atakuje staw kolanowy lub skokowy)
  • zaburzenia pracy serca, bóle w klatce piersiowej

To jednak tylko niektóre z objawów. Ucierpieć mogą również nasz wzrok czy słuch. Czasem możemy też mieć zaburzenia nastroju. Trzeba także pamiętać, że borelioza może atakować wiele narządów naraz. Może zatem być trudna do wykrycia. Dlatego w okresie letnim trzeba być szczególnie wyczulonym na najpowszechniejsze oznaki zarażenia, zwłaszcza jeżeli zdajemy sobie sprawę, że zostaliśmy ukąszeni. Im szybciej udamy się do lekarza, tym większa szansa na powrót do zdrowia i uniknięcie trwałych problemów. W skrajnych przypadkach borelioza może uszkodzić ośrodkowy układ nerwowy, nasz mózg – dodaje eskpertka.

Idzie lato. Zachowaj ostrożność

Niestety przeciw boreliozie nie ma szczepionki. Nieleczona, już po roku może osiągnąć postać przewlekłą i spowodować trwałe szkody. Na szczęście stosowanie podstawowych zasad bezpieczeństwa, m.in. środków odstraszających, znacznie minimalizuje ryzyko ukąszenia. Nawet jeżeli okaże się, że zostaliśmy ukąszeni, nie oznacza to, że czeka nas najgorsze. Grunt to szybko udać się do lekarza. Boreliozę leczy się antybiotykami, więc terapia, choć może być długotrwała, nie musi być skomplikowana.