
Eurowizja wzbudza mieszane uczucia. Od lat jest niesamowicie popularna (w 2021 roku oglądało ją aż 183 miliony widzów!). Konkurs ten był też ważnym etapem w karierze wielu wielkich gwiazd. Wystąpili na nim Celine Dion, ABBA, Maneskin, Edyta Górniak, t.A.T.u., Julio Iglesias czy Bonnie Tyler, a w jego dziecięcej wersji swoje miejsce na muzycznej scenie scementowały Roksana Węgiel, Viki Gabor i Sara James. Jednakże spora część fanów tego wydarzenia ogląda je nie dla popowych songów, a dla niekonwencjonalnych występów, których wśród eurowizyjnych propozycji nie brakuje. Oto najdziwniejsze występy na Eurowizji!
Zobacz także: Eurowizja Junior 2021: jak wypadała Sara James?
Fiński zespół Lordi
Występ zespołu Lordi w 2006 roku był przełomowym momentem dla Eurowizji. Heavymetalowy zespół o niezwykłej, demonicznej aparycji nie tylko zyskał niemałą rzeszę fanów, ale wygrał cały konkurs! I to pomimo tego, że przedtem wiele osób nawoływało do zakazania ich widowiska. Na szczęście starania przeciwników spełzły na niczym, a utwór „Hard Rock Hallelujah” do tej pory jest najpopularniejszą fińską piosenką, którą zaprezentowano na eurowizyjnej scenie.
Wierka Serdiuczka
Kolejna eurowizyjna ikona, Wierka Serdiuczka, wzięła udział w konkursie w 2007 roku. Drag queen zajęła wtedy drugie miejsce. Wykonywana przez nią piosenka, „Dancing Lasha Tumbai”, napisana została w czterech językach – niemieckim, angielskim, ukraińskim i rosyjskim. Uwagę przyciągała nie tylko chwytliwa melodia, ale także złoto-srebrne stroje artystki i towarzyszących jej tancerzy.
Wampir w operze
Czy jest sens w wysyłaniu na Eurowizję kogoś, kto nie jest lewitującym rumuńskim wampirem śpiewającym operowym falsetem? I to w otoczeniu pomalowanych w całości na czerwono tancerzy? Konkurujący w 2013 roku z Cezarem uczestnicy nie mieli łatwego zadania, próbując wywrzeć wrażenie w cieniu tak charakterystycznego występu.
Litwińscy „zwycięzcy”
W 2006 roku Litwa postanowiła nie owijać w bawełnę i na konkurs wysłała zespół LT United z piosenką „We are the Winners”, którego słowa wprost mówiły, że będą oni zwycięzcami Eurowizji. Niestety, utwór nie okazał się profetyczny, a Litwini zajęli dopiero zaszczytne 6. miejsce. Był to jednak niezapomniany show, szczególnie ze względu na (dosyć alternatywną) choreografię.
Buranowskije Babuszki
Buranowskije Babuszki przyjechały w 2012 roku, żeby przed milionami widzów upiec chleb. Członkinie folklorystycznego zespołu, z których najstarsza urodziła się jeszcze w latach 20. XX wieku, podbiły serca Europejczyków udmuracko-angielskim utworem „Party for Everybody”, czyli „Impreza dla wszystkich”. I jak tu nie kochać Eurowizji?
Najdziwniejsze występy na Eurowizji 2008
W 2008 roku byliśmy świadkami co najmniej kilku zapadających w pamięci występów. Na scenie pojawił się chociażby śpiewający indyk Dustin, którego zaprezentowała Irlandia.
Elnur i Samir z Azerbejdżanu wykonali „Day after Day”, w którym przedstawili ścierające się siły zła i dobra, wcielając się w diabła i anioła.
Łotwa wysłała piratów, śpiewających oczywiście o pirackim życiu.
Reprezentant Francji na scenę wjechał gokartem. Towarzyszył mu chórek ze sztucznymi brodami.
Poprzeczkę podniosła również Belgia, która zaśpiewała utwór w kompletnie zmyślonym języku.
Eurowizję wygrał wtedy Dima Bilan. Chociaż przez pierwszą połowę piosenki wydaje się, że rosyjski piosenkarz niczym nie zaskoczy, to na scenie, pokrytej sztucznym lodem, pojawia się nagle wielokrotny olimpijski medalista, figurowy łyżwiarz Jewgienij Pluszczenko, który zaczyna jeździć dookoła Dimy.
Dschinghis Khan
Po co śpiewać o miłości, skoro można śpiewać o podbojach założyciela mongolskiego imperium z przełomu XII i XIII wieku? Z takiego też założenia wyszedł zespół Dschinghis Khan i jak postanowili, tak zrobili. W 1979 zajęli 4. miejsce.
AM