
Taylor Swift już nie raz zaskakiwała swoich fanów niespodziewanymi wizytami. W te święta piosenkarka postanowiła zrobić na prawdę dobry uczynek! W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia odwiedziła 96-letniego Cyrusa Portera, który bez wątpienia jest najstarszym miłośnikiem jej twórczości!
Cyrus Poter to 96-letni weteran II wojny światowej, u którego na początku 2016 roku zdiagnozowano raka.
Mężczyzna niedawno udzielił wywiadu lokalnym mediom. Zapytany o to, co jeszcze chciałaby zrobić przed śmiercią, odpowiedział, że bardzo chciałby znów zobaczyć występ Taylor Swift. Poter już dwukrotnie brał udział w koncertach młodej artystki i przyznał, że naprawdę mu się podobały!
To właśnie z mediów wokalistka dowiedziała się o istnieniu swojego 96-letniego fana. Gwiazda postanowiła zrobić mu niespodziankę w jeden z najpiękniejszych dni w roku! Odwiedziła go w jego domu w Missouri.
Po emocjonującym spotkaniu wnuk Cyrusa, Robert Frye opublikował w mediach społecznościowych zdjęcia dziadka z Taylor Swift.
„To świąteczny cud! Dziękuję Taylor Swift. Mój dziadek był taki podekscytowany!” – napisał pod zdjęciem Robert.

„Robienie selfie, noszenie dzieci, przytulanie dziadków i zostawianie odcisków szminki – Taylor Swift potrafi to wszystko. To był cudowny dzień dla mojego dziadka!” – dodał pod kolejnym postem.










Artystka specjalnie dla Cyrusa wykonała swój przebój „Shake It Off”, akompaniując sobie na gitarze.
Artystka po raz kolejny udowodniła, że ma ogromne serce!
Brawo Taylor!