Ten przelew zaskoczył samego Filipa Chajzera! Kto wsparł Związek Żołnierzy Armii Krajowej?

Środkowy palec Tigera upamiętniający 1 sierpnia z podpisem "Chrzanić to co było" wywołał niemałe oburzenie wśród obywateli, którzy masowo wysyłali je Filipowi Chajzerowi. Co zrobił dziennikarz?

filip_chajzer.Instagram

Filip Chajzer znany jest ze szczerości, bezpośredniości i emocjonalnego podejścia do swoich spraw dziennikarskich. Tak samo było i tym razem.

Ostatnio Internet obiegło zdjęcie zamieszczone przez popularny napój energetyczny „Tiger”. Widnieje na nim środkowy palec z czerwoną kokardą, mający „upamiętniać” 1 sierpnia, czyli dzień wybuchu Powstania Warszawskiego. Grafikę podpisano „Chrzanić to co było. Ważne to co będzie.” Owy zabieg PR wywołał burzę wśród obywateli, którzy natychmiast podzielili się tym z dziennikarzem.

Tym razem Filip Chajzer sam nie udostępnił zdjęcia Tigera, na żadnym ze swoich profilów społecznościowych. -Chodzi tylko o fejm, kliknięcia na insta i zwiększenie zasięgu. Wiem też, że tylko czekają żebym im to wszystko zapewnił.-napisał Chajzer. W zamian za to na Facebooku wstawił obszerny post, w którym to napisał numer konta bankowego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, dla którego sam przeprowadzał zbiórkę. Zachęcił firmę do przelania jakiekolwiek kwoty pieniędzy, którą określił jako pokutę i próbę wybaczenia dla firmy.

Obrót sprawy był niespodziewany nawet dla samego dziennikarza. Otóż firma „Tiger” oficjalnie przeprosiła i wpłaciła na konto Związku Żołnierzy AK PÓŁ MILIONA ZŁOTYCH! Czy to wystarczająca forma przeprosin? Spekulować nie będziemy, ale pieniądze na pewno się przydadzą.

tigerenergydrink.Instagram
filip.chajzer.Instagram

To są pieniądze na leki, protezy, aparaty słuchowe, prąd, wodę, święta… Jestem cholernie wzruszony. Każda, nawet najgłupsza decyzja może mieć swój happy end. Oto i on.-napisał Filip.